Przejdź do treści
Przejdź do stopki

25. rocznica ogłoszenia stanu wojennego

Treść

Sesją naukową "Stan wojenny w Polsce w latach 1981-1983" zainaugurowano we Wrocławiu dwudniowe ogólnopolskie obchody 25. rocznicy wprowadzenia w naszym kraju stanu wojennego. O tamtych wydarzeniach dyskutowali m.in. historycy, socjologowie i członkowie "Solidarności". - Wprowadzenie stanu wojennego nie było koniecznością - powiedział prof. Andrzej Friszke, który podczas sesji wygłosił jeden z wykładów. - Można było szukać kompromisów między społeczeństwem a rządzącymi, jednak oni zachowywali się egoistycznie, bo chcieli mieć monopol na władzę - dodał historyk. W uroczystościach we Wrocławiu wziął także udział prezydent Lech Kaczyński, który 50 osobom represjonowanym przez komunistyczne władze wręczył odznaczenia państwowe. Dzisiaj prezydent weźmie udział we Mszy św., którą w intencji ofiar stanu wojennego odprawi metropolita wrocławski ks. abp Marian Gołębiewski. Tradycyjnie wczoraj w nocy odbyła się pikieta przed domem Wojciecha Jaruzelskiego, przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, która w momencie ogłoszenia stanu wojennego przejęła władzę w kraju. Witając uczestników wrocławskiej sesji, wojewoda dolnośląski Krzysztof Grzelczyk podkreślił w swoim wystąpieniu, że nie świętujemy rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, ale przypominamy o tym, że opór stawiany wtedy przez Polaków nie był jednorazowym aktem, tylko - jak się później okazało - poprzez aktywną działalność podziemia doprowadził do wygrania tej "wojny polsko-jaruzelskiej". - Dzisiaj życzyłbym sobie, żeby również w świadomości Europejczyków i całego świata symbolem upadku komunizmu było nie obalenie muru berlińskiego, ale właśnie powstanie "Solidarności" - stwierdził wojewoda Grzelczyk. Mówiąc o formowaniu podziemia w 1982 r., prof. Andrzej Friszke zauważył m.in., że właśnie we Wrocławiu były najlepiej zorganizowane struktury "Solidarności". Już 14 grudnia 1981 r. powstał tam pierwszy w Polsce Regionalny Komitet Strajkowy, uruchomiona została podziemna poligrafia. We Wrocławiu pojawił się bardzo silny opór zakładów pracy, robotników, a z kolei w Warszawie - inteligencji i studentów. W stolicy swoją aktywność przejawiały - jak zauważył Friksze - przede wszystkim tzw. struktury poziome związku kierowane przez Zbigniewa Romaszewskiego. Zdaniem profesora, solidarnościowe podziemie było wielkim i niezwykłym fenomenem. Przypominając rolę Kościoła w stanie wojennym, dr hab. Jan Żaryn stwierdził, że dzięki sprawności organizacyjnej Kościoła, a przede wszystkim skupionych wokół niego ludzi świeckich, pod jego parasolem funkcjonowała nie tylko alternatywna polityka oświatowa, rolna, społeczna, kulturalna, ale i alternatywny rząd. - Dokumenty, jakimi dzisiaj dysponujemy, podkreślają bezradność Służby Bezpieczeństwa, która nie miała środków ani ludzi, aby całą masę ludzi "idących do Kościoła" po prostu powstrzymać i zawrócić na inny kierunek - akcentował Żaryn. W godzinach wieczornych we wrocławskiej Hali Stulecia odbył się uroczysty koncert okolicznościowy pt. "Requiem Pro Pace", w którym wziął udział prezydent Polski Lech Kaczyński. W wystąpieniu tuż przed koncertem podkreślił, że stan wojenny spowodował przejściowe stłumienie ruchu "Solidarność". - Przejściowe, bo walka trwała - podkreślił prezydent. - Dało to Polskę nie wolną od wad, ale Polskę demokratyczną - powiedział. Lech Kaczyński apelował też o to, aby zachować pamięć o tamtych dniach, bo "o historii nie można zapominać, musimy ją przywracać". O północy w hali produkcyjnej byłego "Pafawagu" odbyła się ceremonia wręczenia odznaczeń państwowych 50 byłym opozycjonistom. Marek Zygmunt, Wrocław "Nasz Dziennik" 2006-12-13

Autor: wa