Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bunt w imperium

Treść

- 30 lat temu, kilka dni po zamordowaniu przez SB Stanisława Pyjasa, studenci UJ utworzyli Studencki Komitet Solidarności, który po raz pierwszy wpisał na swoje transparenty słowo "Solidarność" - przypomniał Bogusław Sonik, jeden ze współzałożycieli SKS. Janusz Kurtyka, prezes IPN, podkreślił, że w ślad za Krakowem podobne ośrodki zaczęły powstawać w innych rejonach kraju i stały się zarzewiem niezależnego ruchu studenckiego w Polsce. Wczoraj w Krakowie rozpoczęły się obchody 30-lecia utworzenia SKS. Odbywają się one pod hasłem "Bunt w imperium" i potrwają do 20 maja. Ich organizatorem jest Instytut Pamięci Narodowej, Uniwersytet Jagielloński oraz Stowarzyszenie Maj 77. SKS protestem przeciwko PRL-owi W nocy z 6 na 7 maja 1977 r. zginął Stanisław Pyjas, student IV roku polonistyki UJ oraz I roku filozofii UJ, współpracownik powstałego kilka miesięcy wcześniej Komitetu Obrony Robotników. Swą działalność prowadził wtedy także Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz Wolne Związki Zawodowe, opozycja przeciwko PRL-owskiemu reżimowi była coraz silniejsza. - Po zamordowaniu Stanisława Pyjasa stwierdziliśmy, że musimy powołać organizację, która będzie bronić autonomii uczelni, niezależności studentów i nauki polskiej - wspomina Bogusław Sonik. Tak powstał Studencki Komitet Solidarności. Olbrzymią rolę odegrał Kościół, nade wszystko - jak wspomina Bogusław Sonik - "Stolarska 12" oraz "Franciszkańska 3". - Dominikanie udzielili nam miejsca na spotkania, odprawiali msze święte za Stanisława Pyjasa. Olbrzymie wsparcie dał nam Karol Wojtyła, ówczesny metropolita krakowski oraz jego sekretarz, ks. Stanisław Dziwisz - podkreśla. - Po śmierci Staszka zostaliśmy przez nich przyjęci; Wojtyła zażyczył sobie, żebyśmy informowali go o wszystkich przejawach represji - wspomina Sonik. Juwenalia zostały przerwane, pochód ku czci zamordowanego studenta zgromadził tysiące ludzi i porwał mieszkańców Krakowa. Ku zaskoczeniu - nie zakończył się pałowaniem i represjami. Na sztandarach studenci z Krakowa wypisali wówczas - jako pierwsi w Polsce - słowo "Solidarność", które potem zrobiło światową karierę. Karol Wojtyła wziął w obronę młodych ludzi i podczas procesji Bożego Ciała zarzucił kłamstwo propagandzie komunistycznej, która wówczas przekonywała, że juwenalia przebiegły zgodnie z planem, zaś Stanisław Pyjas spadł ze schodów, co miało być powodem jego śmierci... 15 maja dziesięcioro studentów - m.in. Bogusław Sonik, Bronisław Wildstein, Anna Krajewska, Liliana Batko-Sonik i inni podpisali deklarację o utworzeniu SKS. - W ślad za Krakowem zaczęły powstawać niezależnie organizacje studenckie w całym kraju. Nagle okazało się możliwe wyrażenie przez studentów buntu przeciwko okrutnej, beznadziejnej, komunistycznej, ponurej rzeczywistości - podkreśla Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Głównym punktem wczorajszego, pierwszego dnia obchodów 30-lecia SKS było otwarcie wystawy przygotowanej przez IPN na Rynku Głównym przy Wieży Ratuszowej. Janusz Kurtyka podkreślił, że jej zbiorowym bohaterem jest niepokorna młodzież z UJ, która nie chciała dłużej godzić się na metody sprawowania władzy przez reżim komunistyczny. Dzięki temu opozycja w Polsce zyskała zaplecze środowisk intelektualnych Krakowa. Ryszard Terlecki, dyrektor krakowskiego oddziału IPN, otwierając wystawę podkreślił, że 30 lat temu garstka bardzo młodych ludzi stanęła naprzeciwko uzbrojonego po zęby totalitarnego systemu. - Dzisiaj Kraków jest z nich dumny - dodał. Zaznaczył, że miejsce koło ratusza wybrano na wystawę nieprzypadkowo, gdyż jest ono symboliczne dla historii Polski. Wystawa, czynna do 20 maja, pokazuje historię powstania SKS, dramatyczne chwile po zamordowaniu Stanisława Pyjasa, twarze twórców komitetu, a także dokumenty i zdjęcia operacyjne pochodzące z esbeckich archiwów. Wynika z nich, że, wbrew temu, co przez wiele lat twierdzili oprawcy Pyjasa, był on inwigilowany przez SB co najmniej rok przed śmiercią. Donosił na niego TW "Mirek", którego oficerami prowadzącymi byli por. K. Szczęśniak oraz Sz. Misztal., inspektor Wydziału III, a także kierownik Sekcji III kpt. M. Półtorak. W esbeckich dokumentach Stanisław Pyjas występował pod pseudonimem "Żak". Prof. Piotr Franaszek, dyrektor Instytutu Historii UJ, zauważył, że Senat UJ jednogłośnie podjął uchwałę o wmurowaniu tablicy pamiątkowej ku czci Stanisława Pyjasa. Uroczystość jej odsłonięcia odbędzie się w piątek, 18 maja, o godz. 9.30 na drugim piętrze "Gołębnika" - siedziby Filologii Polskiej UJ. Potem w auli Collegium Novum historycy debatować będą nad spuścizną SKS. Natomiast w sobotę, przy ul. Gołębiej 13, w auli im. ks. Józefa Tischnera, o godz. 13 rozpocznie się debata z udziałem prof. Alaina Besancona. Tematem debaty będzie problem "wolnych w czasach zniewolenia". Zostanie również postawione pytanie: Czy w czasie wolności jesteśmy zniewoleni". W ocenie prof. Piotra Franaszka obecna debata nad lustracją daje, niestety, pozytywną odpowiedź na tak sformułowane pytanie. SKS stał się zalążkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów, który powstawał wraz z "Solidarnością". Potem wielu jego działaczy współtworzyło NSZZ "Solidarność". Śmierć Pyjasa - nowe okoliczności? W trakcie obchodów 30-lecia SKS zostanie zaprezentowana książka Jarosława Szarka "Czarne Juwenalia". Jest ona - jak zauważa Ryszard Terlecki - zebraniem znanych dotąd faktów dotyczących sprawy Stanisława Pyjasa. Równocześnie podkreśla, że wiele spraw pozostało nadal niewyjaśnionych. Jedną z nich jest niejasna śmierć Stanisława Pietraszki, kolegi Pyjasa, który miał być świadkiem w czasie procesu, ale zginął w niejasnych okolicznościach. Wiadomo, że SB bardzo starało się, by nic nie wyciekło z jej szeregów, zaś wszelkie polecenia, dotyczące zabójstwa Pyjasa, najprawdopodobniej wydawano ustnie. Nie można jednak wykluczyć, że w zasobach IPN znajdą się dokumenty, które pomogą w wyjaśnieniu wszystkich okoliczności zbrodni. Być może w ich rozwikłaniu pomoże nowy dokument, który wczoraj trafił na biurko Krzysztofa Urbaniaka, zastępcy prokuratora okręgowego w Krakowie. Jak nam powiedział prokurator, pochodzi on ze zbiorów ośrodka "Karta", powstał prawdopodobnie w 1977 r., przekazany tam najprawdopodobniej w 1990 r. przez Jacka Kuronia. - Z dokumentu wynika, iż świadek widział, jak młody człowiek został zatrzymany, a potem jego ciało było wnoszone do bramy. Będę ten dokument weryfikował, sprawdzał jego wiarygodność i jeśli tylko będzie to możliwe, wznowię śledztwo - mówi "Dziennikowi Polskiemu" Krzysztof Urbaniak zaznaczając, że ta zbrodnia przedawnia się dopiero w 2020 r. Pełny tekst dokumentu drukujemy na sąsiedniej stronie. Do tej pory, w rezultacie wieloletniego śledztwa oraz procesu zostało skazanych dwóch funkcjonariuszy SB, którzy oskarżeni byli o utrudnianie śledztwa w sprawie śmierci Pyjasa. Wobec dwóch innych śledztwo zawieszono z powodu ich złego stanu zdrowia. Jeden z nich, Zbigniew Pudysz, w latach PRL wiceminister MSW, kilka miesięcy temu zmarł. Drugi, Bogusław Stachura, oficer SB, ciągle choruje. * Wczoraj przy ul. Szewskiej 7, gdzie znaleziono zwłoki Pyjasa, odbyła się wzruszająca uroczystość: kwiaty oraz wieńce składali mieszkańcy Krakowa, przyjaciele zamordowanego, jego rodzina, władze miasta, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego i Wojewódzkiego, IPN, Małopolskiej "Solidarności". Natomiast wieczorem, w klubie pod Jaszczurami, twórcy SKS: Małgorzata Kotarba, Liliana Batko-Sonik, Danuta Skóra, Bronisław Wildstein, Bogusław Sonik, opowiadali licznie zgromadzonej publiczności o początkach Studenckiego Komitetu Solidarności. DOROTA STEC-FUS "Dziennik Polski" 2007-05-08

Autor: wa

Tagi: pyjas sb