Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jacobsen nie do pokonania

Treść

Norweg Anders Jacobsen wygrał w Innsbrucku trzeci konkurs 55. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Drugi był Austriak Thomas Morgenstern, a trzecie miejsce zajął Szwajcar Simon Ammann. Z dobrej strony pokazali się także Polacy: Adam Małysz był szósty, a Kamil Stoch piętnasty. Trzeci z konkursów 55. edycji Turnieju Czterech Skoczni rozgrywany był w Austriackim Innsbrucku. W pierwszej serii nie błysnął Adam Małysz, choć jego odległość - 124 m - była dobrym wynikiem, co pozwoliło mu zająć szóste miejsce. Niestety, oznaczało to stratę 10,5 pkt do najlepszego w tej serii Norwega Andersa Jacobsena (129 m). Dobrze zaprezentował się startujący jako pierwszy z naszych reprezentantów Kamil Stoch. Uzyskał on odległość 120 m, za co otrzymał 113,5 pkt. Niestety, nie popisał się Rafał Śliż, który co prawda poprawił swój wynik treningowy (98 m) i wylądował na 108. metrze (to dało mu 46. miejsce), ale nie zdołał pokonać dobrze spisującego się Rosjanina Denisa Korniłova, który skoczył 10,5 m dalej. Niezawodny okazał się Jacobsen, który od początku sezonu pokazuje wysoką i - co ważne - równą formę. Norweg w dobrym stylu skoczył 129 m, uzyskując 132,7 pkt. Nieźle radzili sobie także Fin Arttu Lappi i Szwajcar Simon Ammann, którzy skoczyli po 125 metrów. Taką samą odległość uzyskał powoli wracający do wielkiego skakania Janne Ahonen. W pierwszej serii negatywnie zaskoczył młodziutki Austriak Gregor Schlierenzauer, lider TCS, który nie dość, że w słabym stylu, to skoczył zaledwie (w porównaniu z ostatnimi wynikami) 122 metry. W zamian, ku uciesze miejscowych kibiców, dobrze zaprezentował się Austriak Thomas Morgenstern, lądując na 128,5 m, przez co zapewnił sobie drugie miejsce przed finałową serią skoków. W drugiej serii Małysz pokazał, że nadal potrafi świetnie skakać. Odległością 126,5 m poprawił swój wcześniejszy wynik. To jednak nie wystarczyło, by awansować w klasyfikacji konkursu w Innsbrucku. - Moje skoki były przyzwoite, ale zabrakło trochę szczęścia - ocenił po konkursie Małysz. Dobrze skoczył także Ahonen (126 m), który w punktacji nieznacznie przeskoczył Małysza. Kolejne skoki były coraz lepsze. Rewelacyjnie spisał się Amman, osiągając 132 m (trzeci w konkursie). Drugi dobry skok oddał także Morgenstern (129 m). To jednak nie wystarczyło, by pokonać znakomicie skaczącego Jacobsena (128,5 m), który wyprzedził Austriaka o 1,1 pkt i wygrał konkurs w Innsbrucku. Zadowoleni możemy być z postawy Kamila Stocha, który co prawda w drugiej serii nie skoczył rewelacyjnie (115,5 m), jednak startujący przed nim skoczkowie także osiągali słabsze wyniki. Mimo to był to jeden z najlepszych występów Stocha w Pucharze Świata (15. miejsce). W drugiej serii dobrze zaprezentowali się także Szwajcar Andreas Kuettel i Austriak Martin Hoelwarth. Po raz drugi tego dnia zawiódł faworyzowany Schlierenzauer, który uzyskał zaledwie 119 metrów. W klasyfikacji generalnej TCS Małysz zajmuje piąte miejsce z niewielką stratą do będących ex aequo na trzeciej pozycji Szwajcarów: Andreasa Kuettela i Simona Ammana. Prowadzi Andres Jacobsen przed Finem Arttu Lappim. Kamil Stoch jest na 23. miejscu. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2007-01-05

Autor: wa