Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jeremiasz polski

Treść

28 czerwca mija 250. rocznica urodzin księdza Prymasa Jana Pawła Woronicza. Życie tego wielkiego patrioty i poety poświęcone było wiernej służbie Bogu i naprawie, a potem próbie odbudowy państwa polskiego. Urodził się 28 czerwca 1757 r. w Brodowie pod Ostrogiem na Wołyniu w rodzinie szlacheckiej. W wieku ośmiu lat zaczął pobierać nauki w szkole Księży Jezuitów w Ostrogu, zaś już w 1770 r. rozpoczął nowicjat w tym zakonie. Wskutek kasaty Zakonu Jezuitów (1773 r.), która nastąpiła zanim zdążył złożyć ostatnie śluby i został wyświęcony na księdza świeckiego. Wcześniej jednak, bo w latach 1773-1781, poświęcił się pracy nauczycielskiej w szkole pojezuickiej w Ostrogu pozostającej pod zarządem Komisji Edukacji Narodowej. Po pewnym czasie wyruszył do Warszawy, by tam szukać możnych protektorów, ponieważ już od wczesnego wieku parał się piórem. Tworzył ody i sielanki, adresując je przede wszystkim do duchownych. W marcu 1784 r. wyznaczony został na probostwo w Liwie, z czym związana była godność infułata. W kilka miesięcy po objęciu tej funkcji został kanonikiem kijowskim. W Liwie pozostał do października 1791 roku. Niektórzy jego biografowie podają, że stworzył tam szkółkę parafialną, w której sam nauczał. Pisał także dla biskupów Kaspra Cieciszowskiego i Macieja Garnysza mowy i listy pasterskie w czasie Sejmu Czteroletniego. Fakt ten sprawił, że często odwiedzał Warszawę, gdzie swoimi utworami włączał się w bieżące życie polityczne i literackie. "Pełen Bożego ducha, pełen poezji religijnej, ukarmiony Pismem Świętym i jego proroków wyniosłą poezją, był to prawdziwy Jeremiasz polski w samych swoich płaczach i narzekaniach, prawdziwy narodowy poeta i prorok, wołający na lud obłąkany od Boga: Veh tibi Jerusalem, veh tibi Betsabee [Biada tobie, Jeruzalem, biada tobie Betsabee]" - napisał w swoich pamiętnikach o Woroniczu Kajetan Koźmian. Poeta i prorok narodowy Po złożeniu probostwa w Liwie, dzięki staraniom ks. bp. Wojciecha Skarszewskiego, ks. Woronicz został audytorem kurii biskupiej chełmskiej, a po trzech latach - kanonikiem chełmskim. Gdy wybuchła Insurekcja Kościuszkowska, był też komisarzem Komisji Porządkowej Księstwa Mazowieckiego i pisał w jej imieniu odezwy. 12 marca 1795 r. objął kanonię warszawską, a w listopadzie 1797 r. został kanonikiem wrocławskim. W roku 1798 był audytorem kurii biskupiej chełmskiej. Dwa lata później wycofał się jednak na probostwo do Kazimierza Dolnego, gdzie przebywał dwa lata. Wtedy nawiązał przyjazne stosunki z dworem Czartoryskich w Puławach. To właśnie tam zrodził się w nim pomysł napisania słynnego poematu pt. "Świątynia Sybilli", który jest jednym z najważniejszych w jego twórczości poetyckiej. Trzeba przypomnieć, że owa "Świątynia Sybilli" była to budowla znajdująca się w puławskim parku, która stanowiła coś w rodzaju pierwszego narodowego muzeum. To tutaj właśnie księżna Izabela Czartoryska zgromadziła liczne pamiątki związane ze świetną przeszłością Rzeczypospolitej. Już sam napis znajdujący się nad wejściem do niej: "Przeszłość przyszłości" wyraźnie mówił o tym, że należy pamiętać o przeszłości i z niej wyciągać nauki. Poemat Woronicza składa się z czterech pieśni. W pierwszej znajdujemy pochwałę ogrodu i siedliska sarmackiej Sybilli, zaś w pozostałych poeta zainspirowany zgromadzonymi w świątyni pamiątkami rozpamiętuje historię Narodu - jego chwałę, stopniowy upadek i wreszcie likwidację państwa. W poemacie tym znajduje się jego słynne przekleństwo rzucone na targowiczan po II rozbiorze Polski i wydaniu przez nich ziem polskich armii rosyjskiej. Obok "Świątyni Sybilli" na szczególną uwagę zasługuje jego "Hymn do Boga", będący próbą interpretacji historii Polski w odniesieniu do wyroków Bożych. Utwór składa się z dwóch części. W pierwszej pisze o opiece Boga nad Narodem Polskim, zaś w drugiej - rozwodzi się nad znamionami klęski, która wynikła z zerwania przymierza naszych ojców. Zawarte było ono w chwili przyjęcia chrztu przez Mieszka I, a najistotniejszym jego elementem była obietnica posiadania ziemi. Dziś twórczość Woronicza jest prawie w ogóle nieznana. A warto przypomnieć, że polscy romantycy uważali go za swojego prekursora, ceniąc w jego poezji zainteresowanie dawną kulturą Narodu, słowianofilstwo, mesjanizm i przeświadczenie o patriotycznej misji poezji. Wartość jego twórczości leży bowiem przede wszystkim we wskazaniu narodowego posłannictwa poezji i w żywym, emocjonalnym stosunku do narodowej tradycji. Gorący patriota W roku 1803 ksiądz Woronicz przeniósł się na probostwo do Powsina, gdzie przebywał do 1815 roku. Założył tam ogród wzorowany na puławskim. Często odwiedzał go Kajetan Koźmian, by toczyć z nim dysputy na tematy poezji i pomników narodowych. Ksiądz Woronicz nie separował się jednak od bieżących spraw krajowych. Był czynnym członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk, które powstało w Warszawie w roku 1800 w celu kultywowania nauk i języka ojczystego. Na jego posiedzeniach wygłaszał rozprawy o pieśniach narodowych. W roku 1806, w okresie Księstwa Warszawskiego, został członkiem Izby Wojenno-Administracyjnej, w 1808 r. - Rady Stanu, zaś w 1810 r. - Sekcji Spraw Wewnętrznych i Obrządków Religijnych. Rok 1809 przyniósł mu również nominację na dziekana kapituły warszawskiej. Wtedy też występował na Sejmie w imieniu Rady Stanu z projektem ustawy o podatkach, pisał odezwy, brał udział w istotnych dla Narodu uroczystościach jako ważny kaznodzieja. Słynął ze wspaniałych oracji, wygłaszając kazania w ważnych momentach politycznych, m.in. przy poświęceniu orłów i chorągwi polskich nadanych wojsku narodowemu (1807 r.), a także podczas stanowiących patriotyczne manifestacje pogrzebów: księcia Józefa Poniatowskiego, Tadeusza Kościuszki, Józefa i Adama Kazimierza Czartoryskich, Ignacego i Stanisława Potockich, Rafała Tarnowskiego, Kazimierza Ogińskiego czy Izabeli Lubomirskiej. Jako mówcę stawiano go na równi z księdzem Piotrem Skargą. W 1815 r. car Aleksander I mianował ks. Woronicza biskupem krakowskim i senatorem Królestwa Polskiego. Jedną z jego pierwszych inicjatyw w tym czasie było odnowienie i ozdobienie w Krakowie pałacu biskupów w taki sposób, by uczynić go świątynią narodowej pamięci. Restytuował również w tym mieście założone przez ks. Piotra Skargę Towarzystwo Dobroczynności. W 1828 r. został obdarzony godnością arcybiskupa warszawskiego i Prymasa Królestwa Polskiego. Zmarł 6 grudnia 1829 r. w Wiedniu. Trumnę z jego ciałem przywieziono 7 stycznia 1830 r. do Krakowa i zgodnie z ostatnią wolą zmarłego złożono na Wawelu. Pogrzeb księdza Prymasa Jana Pawła Woronicza stał się wielką manifestacją patriotyczną. Wierzchnie obicie trumny zostało podzielone na najdrobniejsze części. Z kawałków aksamitu - jak wspominał jeden z uczestników pogrzebu - "porobiono pierścienie, na których widniały litery P.W. Dla zwykłego oka znaczyło to Paweł Woronicz, dla świadomych rzeczy - Polska Wolna. Dla wielu pamiątki tak zdobyte stały się czczoną relikwią". Kilka miesięcy później, 30 kwietnia 1830 r., książę Adam Czartoryski w "Pochwale Jana Pawła Woronicza", czytanej na posiedzeniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk, wspominał księdza w następujących słowach: "Żył w Woroniczu: gorliwy kapłan, wylany obywatel, uniesiony poeta. Szczera nabożność, namiętne przywiązanie do Ojczyzny i zapał poetycznego geniuszu, zawsze w nim połączonego, są to cechy jego charakteru i składają piękną indywidualność, którą duch wybrany, rzucając ten świat znikomy, z sobą do wieczności przeniósł. (...) Ile razy wylewał swe rymy z przepełnionej duszy, zawsze w nich był Bóg i Ojczyzna". Piotr Czartoryski-Sziler "Nasz Dziennik" 2007-06-28

Autor: wa