Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kontratak szefów

Treść

Były minister SWiA Janusz Kaczmarek próbuje zdezawuować działania organów ścigania - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro komentuje informacje medialne dotyczące zeznań przed Komisją ds. Służb Specjalnych b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Podczas zwołanej wczoraj konferencji Ziobry, szefa MSWiA Władysława Stasiaka, szefa gabinetu prezydenta Macieja Łopińskiego, ministra koordynatora specsłużb Zbigniewa Wassermanna, szefa ABW Bogdana Święczkowskiego i szefa CBA Mariusza Kamińskiego, Ziobro mówił, że Kaczmarkiem kieruje "oczywista desperacja" i "histeria". Podkreślił, że b. szef MSWiA jest osobą podejrzewaną o poważne przestępstwo. - Brednie śmiertelnie przerażonego człowieka - tak słowa Kaczmarka określił Kamiński. Uczestnicy konferencji zaprzeczali oskarżeniom Kaczmarka. Jak ujawniły media, podczas środowego posiedzenia Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek powiedział, że pod rządami PiS prokuratura i tajne służby rozpracowywały polityków, właścicieli mediów i dziennikarzy. Haki miały być zbierane na: TVN, Polsat, wydawcę "Gazety Wyborczej", Donalda Tuska, Grzegorza Schetynę, Jarosława Wałęsę, Waldemara Pawlaka. Jak napisał "Dziennik", nawet Lech Kaczyński - według Kaczmarka - niepokoił się, że jego rodzina była inwigilowana przez CBA. *** Rzecznik rządu Jan Dziedziczak zapewnił, że "to całkowita nieprawda, że Jarosław Kaczyński polecał inwigilować Lecha Wałęsę lub jego syna Jarosława". Dodał, że ani Lech, ani Jarosław Wałęsowie nie są inwigilowani. Wassermann zaprzeczał, by mówił Kaczmarkowi, że Ziobro inspiruje ataki prasowe na niego. Ziobro oświadczył, że ani nie polecał, ani nie inspirował, ani też nie wiedział o żadnej inwigilacji spółek medialnych czy polityków, która miałaby się odbywać w sposób pozaprawny, jak mówi Kaczmarek. Według Ziobry jest "udokumentowana wiedza procesowa", że Kaczmarek przygotowywał prowokację w celu skompromitowania osób prowadzących śledztwo w sprawie przecieku, którym jest osobiście zainteresowany. Wymieniał, że chodziłoby o skompromitowanie jego osobiście, a także prokuratury, ABW i CBA. Szczegółów nie ujawnił, bo dotyczą prowadzonego postępowania, ale opowiedział się za ujawnieniem w przyszłości akt tej sprawy, by - jak mówił - wszyscy mogli zobaczyć, że Kaczmarek kłamie. Ziobro powiedział, że nie wie, co Kaczmarek naprawdę powiedział speckomisji. Oświadczył, że nie jest on wiarygodny, bo nie mówił nic o rzekomych nieprawidłowościach, gdy był w rządzie - a byłby to jego "prawny obowiązek" donieść o przestępstwie. - Jeśli więc byłoby tak, a on by nie zawiadomił, to sam dopuściłby się przestępstwa i czekałaby go nieuchronnie odpowiedzialność karna - dodał Ziobro. Także Łopiński oświadczył, że informacje przekazywane przez Kaczmarka - jakoby prezydent prosił jedne służby, aby skontrolowały drugie - są całkowicie nieprawdziwe. - To już przekracza poziom najwyższego absurdu - dodał. *** ABW wykonuje wszystkie czynności zgodnie z prawem - oświadczył z kolei szef Agencji Bogdan Święczkowski. Podkreślił, że agencja nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie śledztwa o przeciek związany z akcją CBA ws. afery gruntowej. O wypowiedziach Kaczmarka co do narady, podczas której miano omawiać sprawę Barbary Blidy, powiedział, że są to "bzdury wyssane z brudnego palca". - Nie boimy się żadnych komisji śledczych, bo prawo i prawda są po naszej stronie - oświadczył szef CBA Mariusz Kamiński, odnosząc się do żądań m.in. opozycji, a także LPR i Samoobrony o komisję w sprawie śledztwa dotyczącego tzw. afery gruntowej i działań CBA. Kamiński zaznaczył, że taka komisja mogłyby "zniszczyć to postępowanie" i tego najbardziej on się obawia. Ziobro pytany o ocenę faktu, że Kaczmarek na swego pełnomocnika prawnego wybrał mec. Wojciecha Brochwicza, początkowo nie chciał tego oceniać, ale potem dodał, iż "daje do myślenia, że to jest ten, a nie inny pełnomocnik". Brochwicz złożył w prokuraturze skargę na przeszukania Janusza Kaczmarka złożył już w prokuraturze jego pełnomocnik Wojciech Brochwicz. Adwokat powiedział wczoraj, że skargę złożył już "dawno". Brochwicz to b. wysoki oficer UOP, który w 2005 r. brał udział w sprawie Anny Jaruckiej. Ziobro ujawnił, że w przeszłości Kaczmarek przekazywał mu informacje o Brochwiczu, które nie były dla tego ostatniego pochlebne - nie podał żadnych szczegółów. (PAP) Sytuacja nie do pozazdroszczenia Konieczne jest powołanie komisji śledczych ds. akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa i akcji ABW w sprawie Barbary Blidy - mówił, wchodząc na wczorajsze posiedzenie Komisji ds. Służb Specjalnych b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek. - To jest ten oręż, który wyjawi prawdę - powiedział. Zaznaczył, że komisja śledcza dysponuje "całym wachlarzem instrumentów procesowych", osoby zeznające przed nią robią to pod odpowiedzialnością karną, a jej członkowie mają dostęp np. do billingów i innych dowodów w sprawie. - Stąd też ta moja działalność, żeby powstały te komisje śledcze i wyjaśniły te wszystkie okoliczności. Bo teraz mamy słowo przeciw słowu - dodał. Na pytanie dziennikarzy, czy jest osobą "śmiertelnie przerażoną", jak mówił szef CBA Mariusz Kamiński, odparł, że jak widzi cały przed sobą aparat państwowy, który postanowił działać, to jest to sytuacja nie do pozazdroszczenia. - Ja jestem sam, chociaż liczę na jedno - na komisję śledczą. (PAP) "Dziennik Polski" 2007-08-24

Autor: wa