Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto upomni się o 22 tys. teczek?

Treść

Pomimo upływu lat rząd Federacji Rosyjskiej nie znalazł ani jednego winnego zbrodni na polskich oficerach. Najwyższy czas, żeby Rosja rozliczyła się ze zbrodniczej polityki Stalina - twierdzi przewodniczący Komitetu Katyńskiego Stefan Melak. Obchody ujawnienia zbrodni katyńskiej rozpoczęła sesja naukowa. Wśród zaproszonych gości był prof. Akos Engelmayer, pierwszy ambasador węgierski w Polsce po upadku "żelaznej kurtyny". Podkreślił związki polsko-węgierskie na przestrzeni dziejów i wzajemne poczucie solidaryzmu, którego przykładem jest podjęta ostatnio przez władze miasta Budapesztu decyzja, aby jednemu z placów miasta nadać miano placu Ofiar Katynia. Przywołał również niezwykle ciekawą postać Emanuela Korompaya, Węgra z pochodzenia, który jako oficer Wojska Polskiego zginął w Starobielsku. Wydarzenia zbrodni na ludności polskiej w latach 1936-1941 w Kuropatach pod Mińskiem przypomniał dr Janusz Kotański z IPN. - Dla naszych przodków, obywateli II Rzeczypospolitej, te ziemie, które my określamy jako Kresy, nie były nimi. Dla nich Kresy czy inaczej Ziemie Utracone to były m.in. tereny obok Mińska Litewskiego, gdzie mieszkały setki tysięcy Polaków. Większość z nich została wymordowana w latach trzydziestych - powiedział. Zwrócił uwagę, że władze białoruskie dotychczas zbrodni w Kuropatach nie uznają za zbrodnię przeciwko ludzkości - wyjaśniał. Profesor Józef Szaniawski zwrócił uwagę, że agresywna polityka rosyjska względem państwa polskiego sięgała czasów cara Piotra I, a kontynuowana była przez kolejnych carów, a po rewolucji październikowej przez Lenina i Stalina. Zwrócił uwagę, że pierwsi jeńcy oficerowie Wojska Polskiego zginęli z rąk sowieckich już w 1920 r. w miejscowości Zadwórze koło Lwowa. - Ta miejscowość przed wojną była nazywana polskimi Termopilami. Zauważył, że w okresie wojny polsko-bolszewickiej przypadki mordów na oficerach polskich zdarzały się niezwykle często. Doktor Jan Bańbor z Archiwum Akt Nowych zwrócił uwagę, że obecna postawa prokuratury rosyjskiej w stosunku do zbrodni na polskich oficerach jest kontynuacją postawy sowieckiej w tym względzie. Przypomniał, że decyzją Stalina w Leningradzie przeprowadzono pokazowy proces niemieckich żołnierzy, którzy oskarżeni zostali o dokonanie zbrodni katyńskiej. Proces ten toczył się równolegle do procesu w Norymberdze. - Dlatego nie dziwi obecne stanowisko prokuratury wojskowej Federacji Rosyjskiej, która w dalszym ciągu odmawia uznania dokonania mordu na polskich jeńcach i ezawuuje tę jedną z największych zbrodni doby współczesnej - zauważył. Uczestnicy sesji złożyli kwiaty przed Pomnikiem Katyńskim na placu Zamkowym. Przewodniczący Komitetu Katyńskiego Stefan Melak podkreślił w przemówieniu, że zbrodnia katyńska musi zostać rozliczona. - Żądamy, aby 22 tys. teczek personalnych, które wędrowały za polskimi jeńcami aż do grobu, zostało przekazanych Polakom, ażeby ta zbrodnia została uznana za ludobójstwo, a nie za mord kryminalny, jak usiłuje to czynić Rosja. Wierzę, że rząd Rzeczypospolitej i pan prezydent energiczniej wezmą się za prawdę o Katyniu - powiedział Melak. Sobotnio-niedzielne uroczystości katyńskie zwieńczyła Msza Święta w bazylice Świętego Krzyża, a po niej poświęcenie i odsłonięcie Tablicy Pamięci Zamordowanych, Umęczonych w Niewoli przez Armię Czerwoną i NKWD Bohaterów Wojska Polskiego i Policji Państwowej. Joanna Kozłowska "Nasz Dziennik" 2008-04-28

Autor: wa