Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kupimy rosyjski gaz od Nord Stream

Treść

Jest bardzo prawdopodobne, że do Polski wkrótce popłynie rosyjski gaz z gazociągu Nord Stream poprzez połączenia z niemieckim systemem gazowym. Oznaczać to będzie fiasko polityki dywersyfikacji dostaw tego surowca do naszego kraju, chociaż kierunki przesyłu będą zróżnicowane. W najbliższych latach - według planów rządu - mają powstać nowe połączenia gazociągowe Polski z Niemcami.
Celem polityki energetycznej jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju w zakresie dostaw gazu i innych surowców poprzez dywersyfikację źródeł i kierunków dostaw.
Paweł Turowski z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, prezentując wczoraj raport "Ocena działań na rzecz bezpieczeństwa energetycznego państwa w obszarze gazu ziemnego", podkreślił, że w polityce tej chodzi o zakup gazu od różnych producentów i różnymi szlakami. Jak zauważył, przykładem rynku zaopatrzonego w surowiec z różnych źródeł są Niemcy. Na rynek niemiecki, który jest ułożony modelowo pod względem bezpieczeństwa, w 2008 r. sprowadzono 87 mld m sześc. gazu, w tym z Rosji 36,2 mld (ok. 40 proc.), z Norwegii 26,4 mld, a z Holandii 20 miliardów. Oznacza to, że dostawy rosyjskie zostały zrównoważone dostawami od innych producentów.
Tymczasem w tym samym roku Polska sprowadziła 9,8 mld m sześc. gazu: z Rosji 7,2 mld, 1,5 mld z Turkmenii - jest to jednak gaz rosyjski sprowadzany rosyjskimi rurociągami należącymi do Gazpromu, a pozostałe 1,1 mld pochodzi z Niemiec. - Wszyscy wiemy, że ten gaz to nic innego jak gaz rosyjski sprzedawany przez koncern VNG do Polski - podkreślił Turowski. Zestawienie rynku niemieckiego z polskim pokazuje, że nasz rynek nie spełnia żadnych standardów bezpieczeństwa, "nawet takich ze środkowej Afryki".
Niemcy będą szukać rynku
Co proponuje koalicja PO - PSL? Jak relacjonował ekspert BBN podczas konferencji zorganizowanej przez Instytut Studiów Politycznych PAN, bardzo szybko, bo do końca przyszłego roku, ma być zrealizowana budowa gazociągu Gaz Moravia łączącego Czechy z Polską. Początkowo ma on przesyłać 0,5 mld m sześc. gazu, a docelowo prawdopodobnie 1,5 miliarda. Rynek czeski jest jednak zdominowany przez surowiec pochodzący z Rosji - 70 proc. gazu sprzedawanego w Czechach pochodzi z tego kraju, a 30 proc. z Norwegii. Gazprom zamierza zbudować dodatkowy zbiornik zaopatrujący ten gazociąg, a więc prawie na pewno do Polski znowu trafi gaz rosyjski. Jak dodaje Turowski, systemem tym po stronie czeskiej ma zawiadywać spółka RWE sprowadzająca głównie gaz rosyjski na rynek czeski.
W planach jest także rozbudowanie połączenia gazociągowego łączącego miejscowość Lasów na Dolnym Śląsku z niemieckim systemem gazowym. Obecnie można nim sprowadzać 0,9 mld m sześc. gazu do Polski, a po rozbudowie - 2 miliardy. Przez 10 lat istnienia tego połączenia tylko przez trzy lata był sprowadzany gaz norweski. - Ale to była chwila, a później każdy kolejny kontrakt dostarczał tą drogą gaz pochodzenia rosyjskiego - przypomniał ekspert. Kolejny projekt do realizacji do 2030 r. to połączenie Berlin - Szczecin, poprzez które... też popłynie gaz rosyjski. Wygląda na to, że obecny rząd politykę dywersyfikacji rozumie tylko i wyłącznie jako dostawy z różnych kierunków - bez względu na źródła pochodzenia surowca.
W Niemczech zużycie gazu wzrośnie do 2030 r. do poziomu 99,7 mld m sześc., co oznacza, że w ciągu 20 lat zużycie gazu zwiększy się tam jedynie o 10 miliardów. Tymczasem z rurociągu Nord Stream ma trafiać do Niemiec 55 mld m sześc. błękitnego paliwa. W tej chwili Niemcy mają zakontraktowaną sprzedaż na 14 miliardów. - Dla ponad 40 mld m sześc. niemieckie spółki będą próbowały znaleźć rynek - podkreśla ekspert. A to oznacza, że połączenia z Polską będą "poddane ciśnieniu" i bardzo prawdopodobne, że do Polski popłynie gaz z Nord Stream.
Paweł Tunia
Nasz Dziennik 2009-12-12

Autor: wa