Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nawet presja nie pomogła

Treść

Mimo wcześniejszych deklaracji marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego projekt rezolucji przekazany przez Marka Jurka do tej pory nie trafił ani do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, ani do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Również zespół, powołany przez Prawo i Sprawiedliwość w celu wypracowania oficjalnego stanowiska klubu w sprawie moratorium, podobno przygotował jakiś dokument, ale do tej pory nie ujrzał on światła dziennego. Przewodniczący klubu Przemysław Gosiewski tłumaczy się, że nie było czasu, żeby zająć się tą sprawą, bo najważniejsze były wybory na Podkarpaciu. Treść oficjalnego dokumentu została opracowana przez PiS-owski zespół już ponad trzy tygodnie temu i natychmiast został on przekazany przewodniczącemu Klubu Parlamentarnego PiS, żeby mógł go przekazać do zatwierdzenia na najbliższym posiedzeniu klubu. Do tej pory było ich już kilka, a sprawa stoi w miejscu. - Siedziałam we wtorek na klubie do końca, do godziny dwudziestej drugiej, tylko po to, żeby zapytać, jaka jest decyzja przewodniczącego Gosiewskiego, no i niestety decyzji nie ma żadnej - mówi poseł Krystyna Grabicka (PiS), członek zespołu. - Przewodniczący powiedział, że nie chce dzielić klubu, że w klubie jest część osób, które być może będą przeciwne temu stanowisku, i najpierw trzeba z tymi osobami porozmawiać. A tak, jak mówił - nie było czasu, bo były wybory na Podkarpaciu - dodaje posłanka. Równocześnie wyraża swoją zdecydowaną dezaprobatę wobec takich działań władz PiS. - Wszystko się zatrzymało ad calendas Graecas. I jesteśmy bezsilni, niestety. Siedziałam do końca na posiedzeniu klubu tylko po to, żeby wywrzeć jakąś presję na pana przewodniczącego Gosiewskiego. Ale ta moja presja niestety mi nie wyszła - konkluduje rozczarowana. Także Platforma Obywatelska spuściła z tonu i zaprzestała jakichkolwiek działań. Mimo że Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczypospolitej, został przez marszałka Komorowskiego już dość dawno powiadomiony o przekazaniu treści apelu w sprawie moratorium do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz do Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, do żadnej z nich dokument jeszcze nie dotarł. - Nic nie słyszałem o tym, żeby takie pismo wpłynęło - mówi wiceprzewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Arkadiusz Mularczyk (PiS). Podobnie jest w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny: również do tej pory żaden dokument w kwestii moratorium nie dotarł. Stanisław Szwed, wiceprzewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, nic nie wie na ten temat, ale deklaruje, że zorientuje się na najbliższym posiedzeniu prezydium komisji, które odbędzie się już dzisiaj: - Mogę zapytać, czy coś w tej sprawie już jest, ale wedle mojej wiedzy od marszałka do dnia dzisiejszego nie było do komisji żadnego pisma. Jerzy Smoliński, rzecznik marszałka Bronisława Komorowskiego, próbuje całe zamieszanie tłumaczyć biurokratycznymi procedurami. - Może to być spowodowane tym, że urzędnicy potrzebują czasu na to, żeby mogli przygotować takie specjalne pismo przewodnie i prawdopodobnie to tak wygląda, ale nie potrafię od ręki odpowiedzieć, co się stało. Muszę to sprawdzić - wyjaśnia. Maria Cholewińska "Nasz Dziennik" 2008-06-26

Autor: wa