Nie będziemy budować statków?
Treść
Poprawka posła PiS Dawida Jackiewicza do specustawy stoczniowej wprowadzająca gwarancję kontynuowania produkcji statków w stoczniach po nabyciu ich przez inwestorów została odrzucona przez koalicję rządową. Wczoraj nad ustawą pracowała Komisja Skarbu Państwa, a dzisiaj w Sejmie odbędzie się jej drugie czytanie. Jackiewicz podkreślił, że ustawa w obecnym kształcie nie zapewnia kontynuacji produkcji stoczniowej. Jednak obecny na posiedzeniu komisji wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik stwierdził, że przy wprowadzeniu takiej poprawki powstanie "niebezpieczeństwo przejścia zwrotu pomocy publicznej na nabywcę stoczni", w związku z czym może nie pojawić się żaden inwestor. Bardzo ostrej krytyce poddał ustawę poseł PiS Joachim Brudziński. - Plan Komisji Europejskiej zmierza do tego, aby żurawie i dźwigi w stoczniach w Gdyni i w Szczecinie stały się nagle "pomnikami", wśród których powstaną inne przedsiębiorstwa. To kpina z polskich stoczniowców - powiedział. Według posła, specustawa nie realizuje "elementarnych założeń, które miały uratować stocznie w Gdyni i w Szczecinie", a minister Grad popełnił "wielki grzech politycznego zaniechania". PiS z tych powodów nie poprze specustawy. Już podczas pierwszego czytania w Sejmie poseł PSL Eugeniusz Kłopotek stwierdził, że w stoczniach w Szczecinie i Gdyni nie będą już budowane statki. - Przestańmy żyć złudzeniami - zaznaczył. Ustawa wynegocjowana między rządem a związkami zawodowymi ze stoczni Gdynia i Szczecin zakłada, że pracownicy otrzymają odszkodowania do 60 tys. zł z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Najniższa kwota - 20 tys. zł, będzie wypłacana osobom ze stażem pracy do 5 lat. 30 tys. zł otrzymają pracownicy ze stażem od 6 do 10 lat; 45 tys. zł - od 11 do 25 lat; 60 tys. zł - powyżej 25 lat. Program ochronny dla pracowników stoczni i spółek zależnych ma, według szacunków rządu, kosztować od 400 do 500 mln złotych. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-12-05
Autor: wa