Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oddani Bogu

Treść

Dziś, kiedy obchodzimy Światowy Dzień Życia Konsekrowanego na ekrany kin wchodzi niezwykły film pt. "Wielka cisza" w reżyserii Philipa Gröninga. Opowiada on o życiu mnichów w zakonie kartuzów w Alpach Francuskich, który ma jedną z najbardziej ścisłych reguł w Kościele katolickim. W filmie nie ma żadnych dialogów, jest tylko cisza, która przybliża codzienność życia zakonników bezgranicznie oddanych Bogu. Philip Gröning, który już kilkanaście lat temu myślał o realizacji filmu o życiu kartuzów, po długotrwałych staraniach uzyskał od obecnego przeora zgodę na wejście na teren zakonny. Warunkiem jego zamieszkania w klasztorze i tworzenia "Wielkiej ciszy" było jedynie to, że musiał kręcić swój film sam, bez dodatkowej ekipy. Nie mógł ponadto używać żadnego sztucznego światła, dodatkowej muzyki i umieszczać jakichkolwiek komentarzy. - Niespodziewanie spędziłem prawie sześć miesięcy w klasztorze Grande Chartreuse. Brałem udział w ich życiu, codziennych obowiązkach, żyłem w celi jak mnich. Byłem częścią tej niezwykłej równowagi opierającej się równocześnie na osamotnieniu i wspólnocie. Nakręciłem tam film, nagrałem dźwięk, opracowałem ostateczną wersję... Była to moja podróż w głąb ciszy - opowiada reżyser, który zrealizował swoje niezwykłe dzieło. Podczas pobytu Gröninga w klasztorze wiosną i latem 2002 roku oraz zimą 2003 roku powstał pełnometrażowy film, jego krótsza wersja dla telewizji, album ze zdjęciami oraz płyta z nagraniami Mszy i Psalmów. "Wielka cisza", która trwa prawie trzy godziny, w doskonały sposób oddaje kontemplacyjne życie mnichów bez żadnej muzyki, a jedynie z klasztornymi śpiewami. Dzięki temu film ten nie tylko opisuje to życie, jego bieg w ciągu zmieniających się pór roku, ale dotyka samej jego istoty, którą jest bezgraniczne i pełne oddanie się Bogu. Trzeba bowiem powiedzieć, że zakon kartuzów, który został w 1084 roku założony przez św. Brunona z Kolonii, powszechnie uznawany jest za erem o wyjątkowo surowej regule. Zakonnicy żyją w odizolowaniu od współczesnego świata, nie korzystając z jego wynalazków technicznych, bez których nam trudno byłoby wyobrazić sobie codzienne funkcjonowanie. Mało tego, starają się poszukiwać Boga w samotności, rozmawiając ze swoimi współbraćmi tylko w wyjątkowych sytuacjach. To milczenie, "samotność serca", jak określają sami kartuzi, pozwala im zachować niczym niezmącony wewnętrzny spokój, który sprzyja głębokiej, czystej modlitwie. - Nie jest łatwo zrobić film, który istnieje poza sferą języka, poza tym wszystkim, co do tej pory uważałem za logiczne i pełne dramaturgii i co wykracza nawet poza moje dotychczasowe zdolności. Jak zrobić film, który nie ma być opisem życia klasztornego, ale ma oddawać jego wewnętrzny sens, istotę? Jak? Do tej pory nie wiedziałem, jak. Wiedziałem tylko, że jest to możliwe. Zatem w istocie rzeczy "Wielka cisza" w swojej formie oddaje klasztorne życie dzięki przestrzeni, jaką udało nam się powołać do życia, nie dzięki narracji. Film o zakonie Grande Chartreuse to podróż w głąb innego świata - podkreśla Philip Gröning. Wszyscy, których interesuje życie monastyczne i którzy pragną poświęcić się służbie Bożej, mają szczególną okazję zagłębienia się w prosty, surowy, ale piękny świat życia kartuzów i poznania ich codziennego życia. Dla pozostałych widzów film "Wielka cisza" będzie wyjątkową podróżą do źródeł naszej wiary, świadectwem duchowej głębi pustelników. Piotr Czartoryski-Sziler Reżyseria, scenariusz, zdjęcia, montaż, dźwięk: Philip Gröning Produkcja: Francja/ Szwajcaria/ Niemcy, 2005 "Nasz Dziennik" 2007-02-02

Autor: wa