Odfajkowane konsultacje społeczne
Treść
Drugie spotkanie zespołu mającego za zadanie ocenić projekt ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, jaki przedstawiło Ministerstwo Zdrowia, zawiodło jego uczestników. - My, jako strona związkowa, mamy bardzo wiele obaw i wątpliwości, ta ustawa jest niedopracowana, to jest zlepek różnych fragmentów ustaw przygotowywanych przez ministerstwa w ostatnich latach - twierdzi Ireneusz Sołek, wiceprzewodniczący sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność". W rozmowach wyłonionego w wyniku "białego szczytu" zespołu do spraw zmian organizacyjnych w obszarze zakładów opieki zdrowotnej oprócz przedstawicieli różnych środowisk służby zdrowia wziął udział wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek. Gremium ma do piątku ustosunkować się do projektu ustawy na piśmie i skierować swą opinię do ministerstwa. - Widać, że nie za bardzo to wszystko gra. Jeśli chodzi o stronę związkową, to jest mnóstwo obaw o tę prywatyzację, jakie będą potem panować warunki w zakładach opieki zdrowotnej, czy nie grozi nam z czasem dzika prywatyzacja. Na razie Ministerstwo Zdrowia mówi, że 51 proc. udziałów będą miały samorządy - ale na jak długo, czy przypadkiem się potem nie okaże, że za 2 czy 3 lata te 51 proc. będzie można zamienić na mniejsze udziały - zastanawia się Sołek w rozmowie z nami. Jak wynika z relacji uczestników spotkania, których udało nam się o to zapytać, było ono zorganizowane trochę niedbale, stąd dominujące odczucie, iż chodziło tylko o "odfajkowanie" konsultacji społecznych, a główne prace nad ustawą i tak trwają w Sejmie. - Ta ustawa w Sejmie jest i nie wiem, w jaki sposób rząd będzie teraz te nasze uwagi na nią nanosił, czy to będą zmiany poselskie, czy rządowe, jak daleko idące. Pytań i wątpliwości jest mnóstwo. My niczego nie jesteśmy pewni - zauważa Sołek. Trzecie i ostatnie spotkanie zespołu przewidziane jest na 22 lutego. - Obawiam się, że wtedy żadna decyzja nie zapadnie, po prostu będzie przedstawione nasze wspólne stanowisko. Praca nad tą ustawą będzie się zapewne odbywać w komisjach sejmowych, czy nasze uwagi będą uwzględnione - nie wiem, szczerze wątpię - nie ukrywa Ireneusz Sołek. Izabela Borańska "Nasz Dziennik" 2008-02-12
Autor: wa