Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Platforma nie chce takiej pomocy

Treść

Skoro rząd "sobie nie radzi" i "nic nie robi", z pomocą postanowiło pospieszyć Prawo i Sprawiedliwość. PiS zaproponowało wczoraj swój pakiet działań antykryzysowych. Platforma Obywatelska grzecznie za "pomoc" opozycji już podziękowała. Według PO, propozycje Prawa i Sprawiedliwości są nie do zaakceptowania.

Prawo i Sprawiedliwość od kilku miesięcy, zanim kryzys finansowy na dobre dotarł do naszego kraju, próbowało przebić się z propozycjami podjęcia szybkich działań antykryzysowych. Mimo iż rząd już nie jest się w stanie zapierać, że żadnego kryzysu w naszej gospodarce nie ma, to w ocenie opozycji działania, które podejmuje, są dalece niewystarczające i zmierzające jedynie do przeczekania kryzysu. - Rząd trzyma się zapowiedzi jeszcze sprzed kryzysu i nie reaguje na to, co się dzieje w innych krajach - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński, który zaprezentował antykryzysowy program swojej partii. Zdaniem Kaczyńskiego, ekipa Donalda Tuska najwyraźniej nie jest w stanie wykonywać swoich obowiązków i dlatego to Prawo i Sprawiedliwość przygotowało plan działań antykryzysowych. - To plan aktywnej polityki podtrzymania wzrostu i stworzenia osłony dla tych, którzy ich potrzebują - zaznaczył Jarosław Kaczyński, dodając, iż program ma na celu podtrzymanie aktywności gospodarczej i uwzględnienie osłony dla części społeczeństwa, która najbardziej może zostać uderzona przez kryzys. Starania opozycji, zgodnie z przewidywaniami, nie znalazły jednak uznania w oczach Platformy Obywatelskiej. Wprawdzie szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapewniał, że wszystkie dobre propozycje rząd i Platforma na pewno wezmą pod uwagę, ale tak się dziwnie składa, że akurat te zaprezentowane wczoraj przez Prawo i Sprawiedliwość do tej kategorii nie należą. - Z wielkim rozczarowaniem przyjąłem zaprezentowany przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego program. Główne punkty zaprezentowanego programu PiS to zwiększenie deficytu budżetu państwa i zburzenie systemu emerytalnego w Polsce. Taki program nie może być przez nas zaakceptowany. Dla takich propozycji nie ma i nie będzie nigdy zgody. To propozycje, które rujnują finanse publiczne - uważa Chlebowski.

Inwestycje i konsumpcja
Według Aleksandry Natalli-Świat (PiS), wiceprzewodniczącej sejmowej Komisji Finansów Publicznych, kluczowe działania dla powstrzymania rozprzestrzeniania się kryzysu w naszej gospodarce powinny polegać na wsparciu inwestycji i konsumpcji. - Nie można czekać. Rozwiązania, które mają wspierać wzrost gospodarczy, muszą być wprowadzane już dziś. Wychodzenie z trudnej sytuacji jest trudniejsze niż podtrzymanie dobrej. A już dziś gospodarka zwalnia i jeśli nasze propozycje nie zostaną zrealizowane, to spełnią się te najbardziej pesymistyczne przewidywania - tłumaczyła Natalli-Świat.
Chodzi m.in. o wsparcie budownictwa mieszkaniowego i innych wielkich inwestycji infrastrukturalnych, np. budowę dróg i mostów. Działania osłonowe polegać miałyby natomiast na przykład na ochronie rynku pracy czy wprowadzeniu osłon dla najuboższych, którzy najdotkliwiej odczuwają wzrost cen energii elektrycznej.
Środki na wsparcie wielkich inwestycji miałyby pochodzić z funduszy unijnych. Ich wykorzystanie jednak, jak po raz kolejny zwracała uwagę była minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka, wyraźnie kuleje. - W 2008 r. mieliśmy do wydania prawie 17 mld zł, a wydaliśmy zaledwie 800 mln zł - stwierdziła, wątpiąc jednocześnie, że uda się wydać te pieniądze, które do wydania mamy w tym roku. Niektóre pomysły PiS idą bardzo daleko. Propozycje zmierzają np. do zwiększenia z 18 miliardów do 25 miliardów tegorocznego deficytu budżetu państwa, obniżenia podatku VAT na żywność z 7 proc. na 6 proc. czy też wprowadzenia możliwości wyboru emerytury między emeryturą z otwartego funduszu emerytalnego a emeryturą z ZUS.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-01-10

Autor: wa