Podejrzane naciski posła Palikota
Treść
Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza, czy radni miasta Lublina nie byli poddawani niezgodnym z prawem naciskom w sprawie budowy hipermarketu na terenach chronionych w mieście. Według lubelskiego radnego Piotra Więckowskiego, chodzi o lubelskiego milionera, lidera Platformy Obywatelskiej na Lubelszczyźnie Janusza Palikota. Tuż przed samymi świętami CBA skierowało za pośrednictwem Biura Rady Miasta Lublina wezwania na przesłuchania do 14 lubelskich radnych. Przesłuchania, które rozpoczęły się w miniony piątek, potrwają do jutra. Przedmiotem zainteresowania CBA jest, jak wskazano na wezwaniu, "przekroczenie uprawnień przez posła na Sejm RP, polegające na wywieraniu wpływu na radnych RM Lublin w przedmiocie planu zagospodarowania przestrzennego tzw. górek czechowskich". Chodzi tu o głosowanie w sprawie zmiany planu zagospodarowania górek czechowskich, czyli terenu dawnego poligonu wojskowego o powierzchni 130 ha, położonego w obrębie Lublina, który spółka Echo-Investment kupiła 7 lat temu za 12 mln złotych. Cena była niewielka, gdyż z powodu unikalnych wartości ekologicznych teren ten przeznaczony jest wyłącznie na tereny zielone. Jednak Echo-Investment natychmiast po zakupie rozpoczęło starania o taką zmianę planu zagospodarowania miasta, aby wybudować tam hipermarket. W głosowaniu, które odbyło się pod koniec listopada ub.r., mimo wprowadzonej dyscypliny w klubie PO, radni jednym głosem sprzeciwili się temu projektowi. Kupcy przerwali milczenie CBA odmawia jakichkolwiek informacji na temat postępowania. Wiadomo tylko, że o niedozwolonych praktykach posła poinformował CBA jeden z lubelskich kupców. Stowarzyszenia kupieckie w mieście bardzo aktywnie protestowały przeciwko budowie nowego hipermarketu. Przed głosowaniem zorganizowały przed miejskim ratuszem manifestację, w czasie której zarzucono prezydentowi miasta i Platformie Obywatelskiej kłamstwo przedwyborcze w sprawie hipermarketu na górkach czechowskich. O tym, że w postępowaniu najprawdopodobniej chodzi o lidera lubelskiej PO, poinformował w jednej z lubelskich gazet były radny PO, a obecnie PiS, Piotr Więckowski. Wskazał on, że to Palikot lobbował za zmianami w planie zagospodarowania miasta, stał za zarządzeniem dyscypliny klubowej w głosowaniu w sprawie górek czechowskich, straszył radnych zerwaniem koalicji PO - PiS, a członków PO wyrzuceniem z partii. Nie ma supermarketu, to nie ma koalicji Nawet w czasie konferencji prasowych Janusz Palikot sprawiał wrażenie bardzo zaangażowanego w sprawę zmiany planu zagospodarowania górek czechowskich, a negatywne głosowanie radnych przyjął wręcz jako osobistą porażkę. Natychmiast zapowiedział, że odrzucając ten projekt, radni PiS zerwali koalicję z PO. Wywołało to u wszystkich, nawet u zgłaszającego uchwałę prezydenta Lublina Andrzeja Wasilewskiego z PO, konsternację. Wskazywano, że umowa koalicyjna nie gwarantowała zgody PiS na wszystkie pomysły gospodarcze PO. Palikot był jednak tak zdeterminowany, że doprowadził do zerwania koalicji z PiS nawet za cenę sojuszu z SLD, niedobitkami po Samoobronie i PSL. To razem z nimi Platforma odwołała przewodniczącego sejmiku wojewódzkiego Andrzeja Pruszkowskiego i ofiarowała tę funkcję postkomuniście. Pytani przez dziennikarzy radni wojewódzcy PO nie potrafili wskazać żadnego merytorycznego powodu odwołania Pruszkowskiego, powołując się jedynie na decyzje władz regionalnych partii, na których czele stoi Palikot. Adam Kruczek, Lublin Nasz Dziennik" 2008-01-07
Autor: wa