Polscy piłkarze trenują w Bad Waltersdorf
Treść
Polscy piłkarze mają za sobą pierwsze zajęcia na zgrupowaniu w austriackim Bad Waltersdorf. Trener Leo Beenhakker przed południem dał odpocząć najbardziej ostatnio eksploatowanym zawodnikom, z normalnymi obciążeniami ćwiczyli już natomiast rekonwalescenci - Jakub Błaszczykowski i Michał Żewłakow. W poniedziałek Bad Waltersdorf przywitało naszych reprezentantów chłodem i deszczem. Wczoraj aura była już zupełnie inna, a podczas porannego treningu słońce przyświecało bardzo mocno. Nikt jednak nie zwracał uwagi na upał - każdy ćwiczył z maksymalnym zaangażowaniem, chcąc wywrzeć jak najlepsze wrażenie na selekcjonerze. Pierwsze zajęcia Biało-Czerwonych były otwarte dla obserwatorów. Ci mogli poczuć się zaskoczeni, bo na murawie nie pojawiło się aż siedmiu zawodników. Przyczyna była prozaiczna: Beenhakker uznał, iż nieco zmęczonym liderom drużyny przyda się chwila odpoczynku, a Jacek Krzynówek, Euzebiusz Smolarek, Jacek Bąk, Mariusz Lewandowski, Mariusz Jop, Marcin Wasilewski i Dariusz Dudka tylko na to przyklasnęli. Lżej ćwiczył jeden z bohaterów niedzielnej potyczki z Duńczykami, Artur Boruc. Bramkarz Celticu Glasgow głównie rozciągał się i przyglądał, jak jego koledzy i konkurenci do zajęcia miejsca między słupkami - Łukasz Fabiański i Tomasz Kuszczak - uwijali się w pocie czoła. Co ważne - normalnie trenowali Błaszczykowski i Żewłakow, to bardzo ucieszyło holenderskiego szkoleniowca. Obaj czują się już dobrze, powinni być gotowi do gry, choć pojedynek z Niemcami Błaszczykowski rozpocznie najprawdopodobniej jeszcze na ławce rezerwowych. Skład na ten pojedynek Beenhakker ma już w głowie, najbliższe dni mają go utwierdzić co do słuszności podjętych decyzji. Wczoraj z uwagą przyglądał się postawie m.in. Rogera Guerreiro, którego kreatywność i umiejętność nieszablonowego rozegrania piłki może być naszą "tajną bronią". Polacy ćwiczyli taktykę, czyli ten element, który lekko szwankował w niedzielę w Chorzowie, starali się przeprowadzać dynamiczne akcje skrzydłami, błyskawicznie wymieniać między sobą podania, pracowali nad pressingiem i szybkim przenoszeniem ciężaru gry na połowę rywala. Ogromna większość zajęć odbywała się z piłkami. - Dzień po dniu będziemy się zbliżać do optymalnej dyspozycji. Musimy poprawić grę ofensywną, zarówno w pomocy, jak i ataku w meczu z Danią prezentowaliśmy się nieco poniżej oczekiwań. Przez najbliższe dni będziemy pracowali nad organizacją gry podstawowej jedenastki, mam nadzieję, że ci, na których postawiłem, udowodnią swą wartość - powiedział Beenhakker, który swym podopiecznym przyglądał się z uwagą, nie umknął mu najdrobniejszy nawet błąd, szczegół, który będzie trzeba szybko wyeliminować. Dziś Polaków czekają kolejne dwie jednostki treningowe, jutro i w piątek po jednej. Na koniec o dobrej wiadomości, która nadeszła z Wiednia. UEFA poinformowała, że wszystkie testy przeprowadzone w czasie kontroli antydopingowej szesnastu uczestników Euro 2008 dały wynik negatywny. Żaden z piłkarzy nie przyjmował zabronionych substancji. A sama akcja była przeprowadzona na skalę dotychczas niespotykaną: kontrolerzy pobierali próbki od dziesięciu zawodników z każdej z drużyn. W czasie mistrzostw zapowiedziano 124 kolejne testy. Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2008-06-04
Autor: wa