Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sprawca na wolności

Treść

Do tej pory nie udało się wykryć sprawcy brutalnego pobicia ks. prałata Stanisława Wysockiego, prezesa Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Prokuratura Rejonowa w Suwałkach zamierza w tym tygodniu umorzyć śledztwo, które prowadzi od końca grudnia 2011 roku.

Suwalska prokuratura nie widzi już możliwości prowadzenia śledztwa w sprawie pobicia księdza. Sprawca tego czynu pozostaje bezkarny. - Postępowanie to jest na etapie końcowym. Nie udało się nam ustalić sprawcy pobicia ks. Wysockiego, a prokuratorzy prowadzący sprawę wyczerpali już wszystkie możliwości. Dlatego najpewniej jeszcze w tym tygodniu śledztwo zostanie umorzone, właśnie z powodu niewykrycia sprawcy - mówi prokurator Ryszard Tomkiewicz, rzecznik suwalskiej prokuratury. - Jeżeli nieoczekiwanie wyjdą na jaw jakieś fakty, które pomogłyby wyjaśnić tę sprawę, ustalić sprawcę napadu, jesteśmy gotowi to śledztwo wznowić - dodaje.
Dochodzenie w sprawie napadu na ks. prałata Stanisława Wysockiego prokuratura wszczęła pod koniec grudnia ub.r. Prawo stanowi, że kiedy obrażenia odniesione wskutek pobicia zmuszają poszkodowanego do przebywania w szpitalu krócej niż 7 dni, musi on sam dochodzić sprawiedliwości z oskarżenia prywatnego. Tak było w tym przypadku, gdyż ksiądz przebywał w szpitalu 3 dni. Jednak prokuratorskie śledztwo zostało wszczęte z urzędu. - Z uwagi na to, że czyn ten posiada znaczny stopień szkodliwości społecznej, prokuratura postanowiła rozpocząć postępowanie z urzędu - tłumaczy prokurator Tomkiewicz.
Czynności w dochodzeniu przygotowawczym w sprawie bandyckiego pobicia księdza na polecenie prokuratury prowadziła suwalska policja. Według pozyskanych przez "Nasz Dziennik" informacji niewiele udało się jej zdziałać. Policja sporządziła portret pamięciowy sprawcy na podstawie zeznań poszkodowanego. Kapłan jednak nie był w stanie dokładnie przyjrzeć się twarzy napastnika, gdyż było ciemno, a kiedy został znienacka napadnięty i powalony na ziemię, był w szoku. Funkcjonariusze przesłuchali również osoby, które ewentualnie mogły być świadkami bandyckiego napadu. Jednak ksiądz podkreśla, że kiedy przestępca go zaatakował, nikogo w pobliżu nie było.
Do pobicia ks. prałata Stanisława Wysockiego doszło w sobotę, 10 grudnia 2011 roku, około godz. 17.00 w Suwałkach. Sprawca chwycił duchownego za szyję, przewrócił i bił po głowie. Ofiara napadu z ranami głowy trafiła do suwalskiego szpitala. Przestępca nie szukał przy księdzu pieniędzy ani wartościowych przedmiotów, zabrał mu jedynie brewiarz. Po upływie miesiąca porzucony przez przestępcę brewiarz znalazł pracownik budowlany przy kontenerze na odpady w Suwałkach.

Adam Białous

Nasz Dziennik Środa, 8 lutego 2012, Nr 32 (4267)

Autor: au