Starcie potęg
Treść
Włochy nam podziękują - zapowiadał przed Euro bramkarz reprezentacji Italii, Gianluigi Buffon. Aby tak się stało, aby podopieczni Roberto Donadoniego nie wrócili do ojczyzny na tarczy, muszą zajść daleko, bardzo daleko. Jutro na ich drodze stanie jednak w Wiedniu reprezentacja Hiszpanii, która cele i ambicje ma równie duże. A głód sukcesu większy. Hiszpania od dziesiątków lat "produkuje" wspaniałych piłkarzy, odnosi wielkie zwycięstwa w piłce klubowej, ale w reprezentacyjnej jej nie idzie. Na każdy turniej jedzie w roli faworyta i nie potrafi temu sprostać. Obecne pokolenie futbolistów dowodzone przez trenera Luisa Aragonesa chce jednak ten stan zmienić. I ma mnóstwo atutów: najlepszego jak na razie strzelca turnieju - Davida Villę, jego partnera z linii ataku Fernando Torresa, wspaniałą pomoc z Marcosem Senną, Xavim i (rezerwowym!) Cescem Fabregasem oraz obronę, w której zadziwia technicznym wyszkoleniem Sergio Ramos. W trzech spotkaniach odniosła komplet zwycięstw, w każdym zbierając zasłużone, znakomite recenzje. Zawodnicy prezentowali się świetnie, chcieli grać i chcieli wygrywać - nawet w spotkaniu z Grecją, w którym teoretycznie nie walczyli już o nic, bo byli pewni pierwszego miejsca w grupie. Jak będzie dziś? Czy pokonają zdecydowanie najtrudniejszego, spośród dotychczasowych, rywala? Czy wreszcie przełamią niemoc i awansują do strefy medalowej wielkiej imprezy? - Włosi będą niesłychanie wymagający, nie możemy sobie pozwolić na chwile zwątpienia czy słabości, jakie pojawiły się w meczu z Grecją - powiedział Aragones. A Włosi? Nikogo nie cieszy, iż przyjdzie im rywalizować z Hiszpanami. Awansowali do ćwierćfinału szczęśliwie, przy wydatnej pomocy Holandii, która zagrała na poważnie i pokonała Rumunię, choć van Basten wystawił teoretycznie rezerwowy skład (gdyby padł odwrotny wynik, Italia pożegnałaby się z turniejem). Wygrana z Francją na zakończenie zmagań grupowych minorowe nastroje znacznie jednak poprawiła. Podopieczni Donadoniego wreszcie zagrali bowiem jak na mistrzów świata przystało i wszyscy Włosi mają nadzieję, że będą się "rozkręcać" z każdym kolejnym spotkaniem. - Wyszliśmy z trudnej grupy, ale Hiszpania jest wspaniałym rywalem - przyznał szkoleniowiec, który nie ukrywa, iż na tym etapie wolałby zmierzyć się z kimś innym. Wyboru jednak nie ma, a na dodatek musi sobie radzić bez dwóch kluczowych pomocników, Andrea Pirlo i Gennaro Gattuso, będą bowiem oni pokutować za nadmiar żółtych kartek. To bardzo duże osłabienie, ich nieobecność będzie widoczna. Choć w kadrze znajduje się wielu innych, świetnych zawodników, kreatywność Pirlo i waleczność Gattuso są nie do przecenienia. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-06-21
Autor: wa