Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stokłosa wpadł w Niemczech

Treść

Poszukiwany międzynarodowym listem gończym były senator Henryk Stokłosa został wczoraj zatrzymany przez niemiecką policję. Wpadł przypadkiem - gdy funkcjonariusze hamburskiej policji zatrzymali do rutynowej kontroli drogowej samochód subaru z polskimi tablicami rejestracyjnymi. Stokłosa, za którym wydano europejski nakaz aresztowania, najprawdopodobniej zostanie przekazany Polsce, jednak cała procedura może potrwać około miesiąca. Prokuratura poszukiwała go w związku z tzw. aferą w Ministerstwie Finansów. Podejrzewa, że były senator uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią z Poznania. - Była rutynowa kontrola. Policjanci sprawdzili jego dane w systemie informatycznym Schengen, okazało się, że wystawiono za nim europejski nakaz aresztowania (ENA) i stawiane mu są 22 zarzuty - poinformował Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji. Prokuratura poszukiwała Stokłosę w związku z tzw. aferą w Ministerstwie Finansów. Podejrzewała, że przedsiębiorca i były senator uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią z Poznania. W lutym wystawiono międzynarodowy list gończy za byłym senatorem, a w sierpniu europejski nakaz aresztowania. Zabezpieczono też majątek byłego senatora o wartości ok. 20,7 mln zł, w tym nieruchomości i ruchomości. Mienie to pokrywa domniemane straty wynikające ze stawianych mu zarzutów. - Musimy teraz poczekać na decyzję niemieckiego sądu. W ENA był zarówno wniosek o tymczasowe aresztowanie Henryka S., jak i o przekazanie go stronie polskiej - poinformowała prokurator Renata Mazur, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Śledczy podkreślają, że procedura po stronie niemieckiej może potrwać około dwóch tygodni do miesiąca. Prokuratura zapewnia również, że w razie konieczności jest gotowa udostępnić stronie niemieckiej niezbędne dokumenty. Żona byłego senatora Anna Stokło sa twierdzi, że prokuratura nie chciała znaleźć jej męża. - Dane męża dopiero 6 listopada zostały wprowadzone do systemu komputerowego. Wygląda na to, że prokuratura nie chciała go znaleźć, gdyż obawiała się, że wyjaśnienia złożone przez męża obnażą bezpodstawność zarzutów - powiedziała wczoraj PAP Anna Stokłosa. Prokuratura uważa jednak te zastrzeżenia za bezpodstawne. - Wszystkie dokumenty zostały natychmiast przekazane do wydziału zajmującego się międzynarodowymi poszukiwaniami - podkreśla Renata Mazur. Obrońcy Stokłosy ubiegali się o wydanie mu listu żelaznego. Pierwszy wniosek jeszcze w czerwcu został odrzucony przez warszawski sąd okręgowy. Kolejny miał być rozpatrzony pod koniec listopada. Schwytanie Stokłosy przez niemiecką policję pokrzyżowało plany obrony. Tymczasem dotychczasowy obrońca Henryka Stokłosy prof. Zbigniew Ćwiąkalski zrezygnował z reprezentowania go przed sądem. Rezygnacja Ćwiąkalskiego ma jednak związek tylko i wyłącznie z jego ewentualną nominacją na stanowisko ministra sprawiedliwości. Wcześniej z obrony Stokłosy zrezygnowali dwaj pozostali adwokaci: Jacek Gutkowski i Jacek Kondracki. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2007-11-13

Autor: wa