Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Święto "Śląska"

Treść

Z Jerzym Wójcikiem, dyrektorem artystycznym Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" im. Stanisława Hadyny, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler Od 29 czerwca do 1 lipca bieżącego roku w siedzibie zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" w Koszęcinie odbywać się będzie już po raz dziewiąty doroczny piknik artystyczny "Święto Śląska". Jaki charakter ma ta impreza? - Rodzinny, gdyż mamy tu wyodrębnione części i dla dzieci, i dla dorosłych. W tym roku to święto zaczyna się już tak naprawdę 26 czerwca inauguracją X Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych "Z bliska i z daleka". Na otwarciu będą grupy folklorystyczne z Ukrainy, Białorusi, Chorwacji, Czech, Węgier, Litwy oraz Polski. Dla uczestników festiwalu Zespół "Śląsk" wystąpi o godz. 17.00 z programem "W Europie ze Śląskiem". Wcześniej, bo o godz. 10.00, w siedzibie "Śląska" odbędzie się IX Międzynarodowy Konkurs Muzyki i Pieśni Stanisława Hadyny. Przyjadą na niego różne zespoły, soliści, duety, grupy śpiewacze z Zaolzia, z okolic Częstochowy, Katowic, Pszczyny, Tarnowskich Gór, a nawet z Kaszub. Natomiast piknik artystyczny zaczyna się 29 czerwca bieżącego roku. Odbędzie się on na naszych błoniach, na ogromnej scenie. Każdy, kto przyjedzie do siedziby zespołu, znajdzie coś miłego dla siebie. Oprócz występów różnych grup artystycznych, Zespół "Śląsk" wystąpi w tym dniu z bardzo atrakcyjnym programem "Zaczarowany Świat Ulubionych Melodii i Rytmów Tanecznych", na który złożą się arie operetkowe, operowe i popularne żywiołowe tańce. Drugiego dnia pikniku, czyli 30 czerwca, "Śląsk" wystąpi z najnowszym programem "Starzyk". Jest to artystyczna opowieść o pracy, troskach i radościach górników oraz ich rodzin ilustrowana popularnymi górniczymi pieśniami i śląskimi tańcami. W programie znajdzie się wiele popularnych lub zapomnianych górniczych piosenek: "Bajtel", "Dziołszki, dziołszki", "Idzie górnik miedzą", "Karlik", "Karolinka", "Starzyk", "Śląskie hasiorki" i wiele innych. Odbędzie się również promocja naszej najnowszej płyty "Idą powstańcy". Na zakończenie pikniku 1 lipca wystąpi Gang Marcela i Teatr Tancerzy Ognia. Płyta "Idą powstańcy" wydana została z okazji 85. rocznicy powrotu części Górnego Śląska do Macierzy. Jakie utwory znalazły się na niej? - Jest to zbiór najpopularniejszych, mniej lub bardziej znanych piosenek powstańców śląskich. Płyta dowodzi, że są one ogromnie różnorodne w nastroju i formie dramaturgicznej. Od żywych, radosnych, marszowych, po liryczne, pełne smutku i tragizmu. Są wśród nich piosenki zagrzewające do boju, jak tytułowa "Idą powstańcy" czy pieśni "Grywom na harmonii" i "Hej! Powstań, ludu śląski". Są też piosenki satyrycznie portretujące wroga, jak skoczna poleczka "Już plebiscyt nadchodzi". Dużą grupę stanowią pieśni lamentacyjne, w których najbliżsi opłakują stratę męża i ojca poległego w walce o polskość Śląska - jak pieśni "Już wszystkich syneczków" czy "Ten 21. roczek". Są i piosnki miłosne, pełne liryzmu, ale i smutku, że czas miłości sprzęgnięty został z powinnością patriotyczną, jak choćby "Poszli wszyscy na powstanie". Nie brak też pieśni pełnych niepokoju o los rodziny, jak śpiewana synowi kołysanka "Ej, dostone żytko". Chcielibyśmy, żeby ta płyta była swoistą pomocą dydaktyczną, bo tak ją traktujemy w ramach chociażby zajęć z regionalizmu. Powinna być ona także pewnym przejawem troski patriotycznej o to, co naszej młodzieży pokazujemy i co próbujemy ocalić od zapomnienia, bo w takich kategoriach traktujemy także to przedsięwzięcie. Czy teksty do pieśni na niej zawartych są historyczne, czy współczesne? - Są to teksty dawne, a więc pieśni z lat 1919-1921. Wybrane do nagrania utwory pochodzą w większości ze zbiorów prof. Adolfa Dygacza, twórcy pierwszego opracowania antologii śląskich pieśni powstańczych. Autorzy tych utworów są w większości anonimowi, rodziły się one spontanicznie, nierzadko były przeróbkami polskich pieśni patriotycznych czy żołnierskich, jak np. "Wojenko, wojenko" czy "Jak długo w sercach naszych". Na krążku znajdują się popularne do dziś na Śląsku pieśni, np. "Do Bytomskich Strzelców", "Już zachodzi czerwone słoneczko", "Od Bytomia bita droga", "Znam ja jeden piękny zamek". Wśród nich jest też piosenka "Kajże mi się podzioł mój synocek miły", którą kiedyś Henrykowi Góreckiemu przysłał Adolf Dygacz, gdy ten rozpoczynał pracę nad najsłynniejszym swym dziełem - "III Symfonią Pieśni Żałosnych". Skarga zrozpaczonej matki, na próżno poszukującej mogiły "synoczka, którego zabili grencszuce", stała się motywem tego znanego w całym świecie utworu. Płytę zamyka "Rota Śląska". Czy te utwory są jeszcze śpiewane na Śląsku, czy może jakaś ich część uległa już zapomnieniu? - Niektóre tak, a niektóre są już zapomniane. Choć płyta dopiero niedawno się ukazała, to już sprzedaliśmy bardzo dużo egzemplarzy. Płyta cieszy się dużym zainteresowaniem, ponieważ jest to pierwsze nagranie fonograficzne tych pieśni. Czy jakiś program taneczny związany z 85. rocznicą powrotu części Górnego Śląska do Macierzy został także przez zespół opracowany? - Tak. Daliśmy taki program w ubiegłą niedzielę w Katowicach na placu Sejmu Śląskiego w czasie plenerowego koncertu Zespołu "Śląsk" uświetniającego tę doniosłą rocznicę. W programie znalazły się pieśni śląskich powstańców oraz śląskie tańce, takie jak: "Obracany", "Waloszki", "Rechtor" i "Zajączek". Te wskrzeszone dawne śląskie tańce wykonujemy w pięknych unikatowych śląskich strojach, niekiedy i stuletnich. Wzorem lat ubiegłych Zespół "Śląsk" promuje śląskie samorządy. Dzisiaj odbędzie się w Koszęcinie koncert poświęcony "Mistrzom Muzyki Klasycznej", który zainauguruje obchody "Dni Powiatu Lublinieckiego". Promuje on VIII Międzynarodowy Konkurs Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga. Jaki będzie jego program? - To jest odrębny, warsztatowy koncert, niezwiązany z piknikiem artystycznym. Tym razem dedykowany jest "Mistrzom Muzyki Klasycznej". Będą więc wspaniałe utwory, których nie ma w naszych repertuarach, np. A. Borodina "Tańce połowieckie", kompozycje W.A. Mozarta, K. Szymanowskiego, J. Brahmsa "Tańce węgierskie", ale także kompozycje Stanisława Hadyny i Wojciecha Kilara. Na zakończenie koncertu chór, balet i orkiestra wykonają suitę Wojciecha Kilara "Pieśni i tańce górali Beskidu Żywieckiego". Przed koncertem 30 czerwca dyrekcja zespołu odbierze Złotą Płytę za album "Starzyk - piosenki górnicze". Czy fakt, iż utwory znajdujące się na płycie wpisują się bardzo w pejzaż Śląska, przyniósł jej tak wielki sukces? - Tak, bo znajdują się na niej bardzo popularne piosenki górnicze, takie jak "Karolinka", "Starzyk", "Bajtel", i wiele innych utworów, które związane są z tą ziemią i stały się bardzo popularne na terenie całej Polski. Na płycie jest też opracowanych kilka pieśni ze zbiorów profesora Adolfa Dygacza. Podczas pikniku artystycznego ceniony słowacki choreograf Juraj Kubanka odbierze przyznawaną od zeszłego roku nagrodę Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" - "Animus Silesiae". Wręczana jest ona wybitnym osobistościom i autorytetom z grona twórców i naukowców, "którzy inspirację do swej pracy czerpią z bogatego dziedzictwa śląskiej ziemi". Dlaczego wybór padł właśnie na niego? - Bo jest to wspaniały twórca i wielki przyjaciel Zespołu "Śląsk". Przez wiele lat był dyrektorem artystycznym i choreografem znakomitego słowackiego Zespołu Pieśni i Tańca "Sluk". Kiedyś współpracował z prof. Stanisławem Hadyną i Elwirą Kamińską - pierwszym choreografem Zespołu i nadal z nami współpracuje. To właśnie on opracował do muzyki Wojciecha Kilara znakomitą "Orawę" - pierwsze na świecie opracowanie choreograficzne - wspaniałe tańce słowackie, węgierskie, greckie, czeskie i romskie, znakomite opracowania choreograficzne, które są ozdobą naszych programów. To znaczy, że nagroda "Animus Silesiae" nie jest przyznawana jedynie polskim twórcom? - Nie. Jest przyznawana ludziom, którzy zasłużyli się dla Zespołu "Śląsk". W ubiegłym roku nagrodę tę otrzymał Wojciech Kilar, w tym odbierze Juraj Kubanka, który jest wspaniałym człowiekiem i wybitnym choreografem. W Koszęcinie ma zostać otwarty Dom Pracy Twórczej, który ma pełnić funkcję regionalnego centrum pracy artystów, twórców i ich uczniów. Co można więcej o nim powiedzieć? - Będą w nim organizowane różne konferencje i warsztaty. Już od 4 do 10 lipca br. odbędzie się Letnia Szkoła Śląskich Tańców Ludowych i Narodowych, od 16 do 25 lipca br. - Międzynarodowa Szkoła Tańca Współczesnego, a od 27 lipca do 5 sierpnia - Śląska Letnia Szkoła Wokalna. Jakie jeszcze inne imprezy towarzyszące będą odbywały się w czasie trwania pikniku? - Będzie wesołe miasteczko, wioska rolnicza, gry i konkursy dla dzieci, wioska rycerska, akcja krwiodawstwa "Wakacyjna Kropla Życia", plener artystyczny "Łączy nas Śląsk", podczas którego swoje prace oraz dzieła wystawią malarze, fotograficy, poeci, a także "Kramik artystyczny" - wystawa śląskich dzieł, wydawnictw oraz bibelotów. To tylko nieliczne z wymienionych atrakcji, które czekają na uczestników pikniku. Warto wspomnieć, że 11 czerwca bieżącego roku w Muzeum Narodowym dyrektor zespołu Adam Pastuch odebrał statuetkę Nagrody Towarzystwa Przyjaciół Śląska, która jest wyrazem najwyższego uznania za promocję tej części Polski. Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" jest pierwszą instytucją, która otrzymała to wyróżnienie... - Tak. Towarzystwo Przyjaciół Śląska w Warszawie przyznało tę nagrodę Zespołowi Pieśni i Tańca "Śląsk" jako instytucji. Do tej pory nagrodę tę otrzymywały wielkie indywidualności ze świata kultury, nauki i dziennikarstwa. Jest to dla nas wielkie wyróżnienie. Cieszymy się z tego, ponieważ świadczy to o szczególnym wyróżnieniu "Śląska" spośród innych instytucji regionalnych czy spośród innych instytucji zajmujących się w ogóle tematyką śląską. Dlatego ta nagroda jest dla nas bardzo prestiżowa i szczególna. Cieszymy się, że była wręczona w Warszawie. Jak wiemy, był to moment obchodów jubileuszu 85. rocznicy powrotu Śląska do Macierzy. W naszym przekonaniu, rocznica powrotu Śląska w wyniku trzech powstań i plebiscytu jest rocznicą, która powinna być ważną dla całej Polski, chociażby z tego powodu, że III Powstanie Śląskie, obok Powstania Wielkopolskiego, było jednym z nielicznych zwycięskich powstań w historii Polski. Dziękuję Panu za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2007-06-22

Autor: wa

Tagi: slask