Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trzecia płeć

Treść

Tadeusz Dołęga-Mostowicz to był dziwny pisarz. Lubił pisać "pod publiczkę" i znaczna część jego utworów to, jak choćby "Profesor Wilczur", melodramatyczne, sensacyjne "opowiastki dla służby". Był też jednak uważnym obserwatorem rzeczywistości społecznej, przemian cywilizacyjnych i kulturowych, ostrym krytykiem wszelkiego społecznego i politycznego absurdu i zła, kpiarzem, którego humor był często na pograniczu groteski. Najbardziej znana jego powieść pt. "Kariera Nikodema Dyzmy" obnaża prawdę nie tyle o polskim świecie polityki okresu międzywojennego, ile o liberalnej demokracji partii politycznych. Dołęga-Mostowicz ukazuje to, co Andre Frosard skwitował powiedzeniem "Diabeł ma legitymację nr 1 w każdej partii politycznej". Ten problem, notabene, widzieli wtedy i polscy politycy. Nie bez powodu jedna z ustaw, której już nie zdążono poddać pod głosowanie w 1939 r., dotyczyła takiej zmiany systemu demokratycznego, która polegałaby między innymi na delegalizacji wszystkich partii politycznych. Dołęga-Mostowicz, co wynika również z "Kariery Nikodema Dyzmy", dużo wiedział o masonerii i był świadomy jej wielkiej roli w takim systemie demokratycznym. Nie miał też żadnych wątpliwości, że jest to organizacja czcicieli szatana. Mówiąc o nim, warto odwołać się do mniej znanej jego powieści pt. "Trzecia płeć", w której krytykuje ostro dążenia do emancypacji kobiet i feminizm. Kobieta, która próbuje dorównać mężczyźnie, która stara się stać dokładnie taka jak on, przestaje być kobietą, a nie staje się mężczyzną. W ten sposób powstaje patologiczna "trzecia płeć". Powieść przestrzega przed pewnymi tendencjami, mówi o tym, że podejmowanie przez kobiety obowiązków zawodowych i społecznych w takim samym stopniu jak przez mężczyzn musi odbić się negatywnie nie tylko na życiu rodzinnym i wychowaniu dzieci, ale również na życiu osobistym samych kobiet. W "Trzeciej płci" pisarz na wzór "Emancypantek" Bolesława Prusa stworzył karykaturalne postacie kobiet wyzwolonych stanowiące często swoiste zestawienie charakterystycznych dla nich patologii. Co ciekawe, powieść "Trzecia płeć" spotkała się z aprobatą ówczesnych czytelniczek, była przedmiotem rzeczowej i merytorycznej dyskusji. Może dziś warto też do niej wracać i dyskusję tę znowu podejmować? Stanisław Krajski "Nasz Dziennik" 2008-06-12

Autor: wa