Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tusk za wyborami wiosną

Treść

W obecnym parlamencie zdolność stworzenia nowego układu rządzącego jest minimalna, praktycznie nie istnieje. Jedynym ozdrowieńczym ruchem i wyjściem z obecnej sytuacji politycznej są wcześniejsze wybory - ogłosił szef Platformy Donald Tusk po wczorajszym posiedzeniu zarządu partii. SLD rozważa kwestię konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu. Spotkanie zarządu PO poświęcone było przygotowaniom do wyborów oraz bieżącej sytuacji politycznej w kraju. Platforma - ustami jej lidera - zaapelowała do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o przerwanie urlopu i zaangażowanie się w doprowadzenie do wcześniejszych wyborów. - Termin wiosenny, chociaż późny, byłby do zaakceptowania - mówił Tusk. Prezydent rzeczywiście przerwał wczoraj urlop, ale w związku z odwołaniem ministra Janusza Kaczmarka. Platforma już wcześniej podkreślała, że najlepszym wyjściem z obecnej sytuacji politycznej jest zorganizowanie jak najszybciej przedterminowych wyborów parlamentarnych. Tusk potwierdził wcześniejsze zapowiedzi PO, iż "konstruktywne wotum nieufności dla rządu to dla Platformy Obywatelskiej ostateczność". Wniosek taki mógłby być złożony dopiero wtedy, gdyby nie doszło do rozwiązania Sejmu w sierpniu. Lider PO podkreślił, że tym, którzy dążą do takiego rozwiązania (konstruktywne wotum nieufności), w rzeczywistości może zależeć na przedłużeniu kadencji Sejmu, a nie na wcześniejszych wyborach. - Drogą do realnej zmiany władzy są przyspieszone wybory - mówił Tusk. Dodał także, że każde warunki zaproponowane przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego prowadzące do przedterminowych wyborów parlamentarnych będą przez PO zaakceptowane i partia jest przygotowana do rozmowy na ten temat z głową państwa. Wczoraj również SLD ponownie opowiedział się za wcześniejszymi wyborami. Sojusz proponuje przegłosowanie 22 sierpnia wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Jednak SLD w przeciwieństwie do PO jest gotowy złożyć i poprzeć wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu (składający taki wniosek muszą jednocześnie podać kandydata na premiera). Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2007-08-09

Autor: wa