Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tylko Raikkonen przed KubicÄ…!

Treść

Robert Kubica (BMW-Sauber) zajął drugie miejsce w Grand Prix Malezji - drugiej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1. To największy sukces w karierze polskiego kierowcy i zarazem drugie podium w historii jego startów w tym elitarnym cyklu. Wygrał broniący tytułu Fin Kimi Raikkonen (Ferrari). Na wielki sukces krakowianina złożyło się kilka czynników. Po pierwsze znakomita jazda w kwalifikacjach i nieco szczęścia. W sobotę uplasował się na szóstym miejscu, ale do niedzielnego wyścigu ruszył z drugiej linii. Obaj kierowcy McLarena, Brytyjczyk Lewis Hamilton i Fin Heikki Kovalainen, zostali bowiem karnie cofnięci o pięć miejsc na starcie za niezgodne z przepisami przeszkadzanie rywalom. Kolejny ważny element, który zaowocował wielkim wynikiem Kubicy - rewelacyjny start. Polak uniknął bezpośredniej i niebezpiecznej walki z przeciwnikami, kapitalnie (mimo kłopotów, ale o tym później) skorzystał ze starcia swego kolegi z zespołu, Niemca Nicka Heidfelda z Jarno Trullim (Toyota) i w pięknym stylu wyprzedził Włocha, awansując na trzecią pozycję. Przed nim jechali tylko dwaj kierowcy Ferrari, Raikkonen oraz Felipe Massa, od reszty stawki z każdym okrążeniem się oddalał. W pewnym momencie - gdy Fin i Brazylijczyk zjechali do pit-stopu - był nawet liderem. Polak jechał bardzo pewnie, mądrze, nie popełniał błędów. Gdy przyszła jego kolej na zatankowanie i zmianę opon, wrócił na tor na trzecim miejscu i wydawało się, że taką pozycję powinien utrzymać do mety. Tymczasem na 31. okrążeniu błąd popełnił Massa, wypadł na pobocze i wyścig ukończył (zakopał się w piasku, a w F1 nie można korzystać z pomocy z zewnątrz). Kubica przesunął się na drugie miejsce. I na nim przejechał kolejne kółka, mijając linię mety za Raikkonenem. Dysponujący niebywale szybkim bolidem Fin był poza zasięgiem, a kolejni konkurenci nie mieli szans, by Polaka dogonić. 23-letni krakowianin spisywał się perfekcyjnie, choć - jak później przyznał - był przeziębiony i osłabiony. A wyścig, dodajmy, odbywał się w ekstremalnych warunkach, przy temperaturze przekraczającej 30 stopni i 70-procentowej wilgotności. Kubica odniósł na torze w Sepeng największy sukces w karierze, poprzednio na podium zmagań F1 stał raz, podczas Grand Prix Włoch (był tam trzeci). - Z powodu zbyt dużego poślizgu kół wcale nie miałem za dobrego startu, do tego jechałem wewnętrzną, brudną stroną toru i o mało z niego nie wypadłem, ale udało mi się wejść w zakręt i wyprzedzić Nicka i Trulliego. Od tego momentu jechałem już swoim tempem. Ferrari było za szybkie, ale nad resztą stawki byłem w stanie zwiększać przewagę. Nie czułem się za dobrze, a w samochodzie było gorąco, zwłaszcza ostatnie dziesięć okrążeń było niezwykle ciężkie, ale trud się opłacił - przyznał nasz reprezentant. Kolejna eliminacja MŚ, Grand Prix Bahrajnu, odbędzie się 6 kwietnia. Piotr Skrobisz Wyniki GP Malezji: 1. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) 1:31.18,555 godz. 2. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) strata 19,570 s 3. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes) 38,450 4. Jarno Trulli (Włochy/Toyota) 45,832 5. Lewis Hamilton (W. Brytania/McLaren-Mercedes) 46,548 6. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) 49,833 Klasyfikacja MŚ kierowców: 1. Hamilton 14 2. Raikkonen 11 3. Heidfeld 11 4. Kovalainen 10 5. Kubica 8 "Nasz Dziennik" 2008-03-26

Autor: wa