Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Walka aż do skutku

Treść

Cały wczorajszy dzień medyczne związki zawodowe debatowały nad koniecznymi zmianami w systemie opieki zdrowotnej. Zarówno pielęgniarki, jak i lekarze pozostają nieugięci w swoich żądaniach i zapowiadają, że będą walczyć aż do skutku. Wieczorem w Warszawie odbyły się wielogodzinne rozmowy premiera Jarosława Kaczyńskiego ze związkowcami. Nikt nie ukrywa, że znalezienie kompromisu nie będzie łatwe, choć - jak podkreśla wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska - jest szansa na podwyżki. Na wieczorne rozmowy do Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie na spotkanie z premierem Jarosławem Kaczyńskim przybyli przedstawiciele wszystkich związków zawodowych służby zdrowia. Ze strony rządowej obecni byli również: wicepremier Przemysław Gosiewski, wicepremier Zyta Gilowska oraz wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Ze strony związkowców w spotkaniu uczestniczyli pracownicy służby zdrowia m.in. z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), Naczelnej Rady Lekarskiej, NSZZ "Solidarność", Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ), Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP). Jak powiedział dziennikarzom Artur Szymura ze Związku Zawodowego Anestezjologów, rozmowy przebiegały "w przyjemnej atmosferze". - Obie strony - związkowa i rządowa - wysłuchują swoich argumentów i postulatów. Myślę, że jest kwestia doprecyzowania tego, co jest możliwe do zrobienia w kwestii ochrony zdrowia w najbliższym czasie, i ewentualnie rozłożenia na wielomiesięczną pracę. Spotkanie należy traktować jako rozmowę wstępną, wyznaczenie kierunku. Później będziemy to doprecyzowywać - sygnalizował. Przed wejściem na spotkanie szef rządu powiedział dziennikarzom, że przywiózł pewne propozycje, jednakże nie oznaczają one wzrostu nakładów na służbę zdrowia w ciągu dwóch lat do 6 proc. PKB, gdyż to wymagałoby rewolucji podatkowej. - Mam konkretne propozycje, myślę, że są satysfakcjonujące. To są propozycje atrakcyjne. Nie przesadzę, jeśli powiem, że to wszystko w ciągu lat 2006-2008, czyli - mam nadzieję, że za tego rządu może się stać - uposażenie pań pielęgniarek wzrośnie o mniej więcej 50 procent. To naprawdę nie jest mało - przekonywał premier. Z mniejszym optymizmem na rozmowy wchodził szef OZZL Krzysztof Bukiel. Mówił, że "OZZL deklaruje elastyczność, jeśli chodzi o czas, w jakim pensje lekarzy osiągną 5-7,5 tys. zł miesięcznie", ale "jeśli chodzi o wysokość tych kwot, to nic się nie zmieniło". Według niego, jeśli będzie pewność, że te postulaty zostaną spełnione, to lekarze będą gotowi do negocjacji. Zaznaczył jednak, że lekarze nie przyszli tutaj walczyć, tylko wyjść naprzeciw, by "zmieniać system ochrony zdrowia". - Nawet najdłuższy marsz zaczyna się od pierwszego kroku - spuentował Bukiel. Pielęgniarki stoją przy swoim Rano na specjalnej konferencji prasowej pielęgniarki z OZZPiP poinformowały, że "białe miasteczko" przed kancelarią premiera będzie stało do czasu podpisania porozumień między pielęgniarkami a stroną rządową. Ewa Obuchowska, rzecznik OZZPiP, dodała, że przed kancelarią nadal będzie trwał protest głodowy. - Głodówka jest środkiem nacisku, jakiego strajkujący używają tradycyjnie w sytuacjach krytycznych. Od lat walczymy o uzdrowienie polskiego systemu ochrony zdrowia, tym razem będziemy walczyć do skutku - mówiła Obuchowska. Pielęgniarki nadal domagają się przedłużenia obowiązywania ustawy z dnia 22 lipca 2006 r. (o 30-procentowych podwyżkach), podwyżki płac wszystkich pracowników medycznych, począwszy od IV kwartału 2007 r., zwiększenia nakładów na system ochrony zdrowia do 5 proc. PKB w roku 2008 r. oraz 6 proc. w roku 2009 oraz zapewnienia realizacji obiecanego w ubiegłym roku kroczącego systemu podwyżek płac w kolejnych latach. Z kolei Dorota Gardias, szefowa OZZPiP, powiedziała, że podczas pobytu pielęgniarek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów najgorsza była arogancja strony rządowej. Zaznaczyła jednak, że zdecydowały się na spotkanie z premierem w kancelarii, ponieważ "wyciągnął do nich rękę i nie mogły jej odtrącić". Choć - jak powiedziała - "idąc na spotkanie, czułyśmy, że propozycji nie ma". Komentując rolę poseł PiS Jolanty Szczypińskiej podczas wtorkowego spotkania pielęgniarek z premierem, z rozczarowaniem stwierdziła, że Szczypińska, z którą kiedyś pracowała w jednym szpitalu, "pełniła rolę ochrony swojego rządu, chroniła swoją partię". - Jest mi przykro, że musiałyśmy stanąć po przeciwnej stronie stołu - dodała szefowa związku. Szukają bata na rządzących Krzysztof Bukiel przekonywał wczoraj - jeszcze przed spotkaniem z premierem - że do naprawy sytuacji w służbie zdrowia konieczna jest reforma, ale by tę reformę zrealizować, "musi być bat na rządzących". - OZZL proponuje podpisanie ponadzakładowego układu zbiorowego pracy między związkami zawodowymi a rządem na co najmniej trzy lata, w którym byłaby określona m.in. płaca minimalna. Podpisanie układu zakończyłoby akcję protestacyjną - napisał związek w specjalnych komunikacie. Zdaniem Bukiela, dałoby to gwarancję, że zobowiązania finansowe państwa będą dotrzymane. Wówczas związki zawodowe byłyby skłonne zgodzić się, by płace wzrosły nie natychmiast, ale stopniowo. Układ miałby wejść w życie od 1 października tego roku. Co na to Ministerstwo Zdrowia? Według wiceszefa resortu Bolesława Piechy, podpisanie układu jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Jest szansa dla pielęgniarek Wczoraj w Warszawie obradowała również komisja trójstronna. W spotkaniu uczestniczyła m.in. wicepremier Zyta Gilowska, minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata, przedstawiciele związków zawodowych - NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych oraz wysłannicy organizacji pracodawców. W ocenie minister finansów, pielęgniarki mają szansę na podwyżki płac. Jak dodała, umożliwia to decyzja prezydenta, który we wtorek wieczorem podpisał ustawę, zgodnie z którą składka rentowa zostanie obniżona łącznie o 7 procent. Gilowska zaznaczyła również, że wszyscy otrzymają podwyżkę w dwóch fazach: poczynając od połowy tego roku i od stycznia 2008. W debatę o naprawie systemu ochrony zdrowia włączyła się również Prawica Rzeczypospolitej. W ocenie jej liderów ustalenie koszyka świadczeń gwarantowanych, zrównanie w prawach publicznych i niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej, stworzenie sieci szpitali, wprowadzenie kas fiskalnych w ochronie zdrowia - to najważniejsze propozycje, mające służyć poprawie sytuacji w służbie zdrowia. Magdalena M. Stawarska "Nasz Dziennik" 2007-06-28

Autor: wa