Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wassermann niedobry dla opozycji

Treść

Na godzinę 17.00 Konwent Seniorów zaplanował dziś głosowanie nad wyborem nowego marszałka Sejmu. Jak królik z kapelusza wyskoczyła wczoraj kandydatura na to stanowisko Zbigniewa Wassermanna, aktualnie ministra koordynatora służb specjalnych. Nad wyborem kandydata na marszałka Sejmu do późnych godzin wieczornych zastanawiali się posłowie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Po poniedziałkowym posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS wczoraj przyszedł czas na posiedzenie klubu parlamentarnego ugrupowania. W podwarszawskim Jadwisinie do późnego wieczora dyskutowano z udziałem premiera Jarosława Kaczyńskiego nad wyborem kandydata Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko marszałka Sejmu. Do tego czasu posłowie PiS nie chcieli jednak oficjalnie powiedzieć, który z "kandydatów na kandydata" ma największe szanse stać się sukcesorem Marka Jurka na stanowisku marszałka Sejmu. Awans na marszałka zamiast dymisji? Jeszcze przed posiedzeniem klubu premier Jarosław Kaczyński powiedział, że nie jest w stanie stwierdzić, kto zostanie marszałkiem Sejmu, gdyż ostateczna decyzja nie zapadła. - Potwierdzam, że rozpatrywane są dwie czy trzy osoby - mówił szef rządu. Jak zaznaczył, na tej liście znaleźli się: przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski, minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann, a także wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. Ta ostatnia kandydatura może jednak napotkać opór koalicjantów. Przypomnijmy, że gdy Roman Giertych obejmował rządy w resorcie edukacji, Zieliński nie widział możliwości współpracy z nim i podał się do dymisji z zajmowanego wtedy stanowiska wiceministra edukacji. Kandydaturze Zalewskiego przeciwny jest natomiast m.in. prezydent Lech Kaczyński. W tej sytuacji przed posiedzeniem klubu najwyżej stały akcje Wassermanna, którego kandydatury, w przeciwieństwie do Zalewskiego, nie podpowiadała opozycja. Miałby on też najlepiej gwarantować skuteczną pracę sejmowej koalicji. A przede wszystkim Wassermann ma szansę zostać zaakceptowany przez konserwatywne skrzydło PiS i przychylnie przyjęty przez wyborców o takich poglądach. Przy okazji załatwiono by inną sprawę. Jak się dowiedzieliśmy, już od pewnego czasu szykowano odejście Wassermanna ze stanowiska ministra koordynatora służb specjalnych. Jego osoba jest jednak na tyle ważna, że o zwyczajnej dymisji w tym przypadku nie było mowy. Według przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Marka Kuchcińskiego, dzisiaj toczyć się będą oficjalne rozmowy w ramach koalicji o kandydacie na marszałka, tak aby do godziny 13.00 kandydatura została formalnie przedstawiona i zgodnie z harmonogramem przyjętym przez Konwent Seniorów głosowanie mogło się odbyć o godzinie 17.00. Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział, iż gdyby coś sprawiło, że nie udałoby się w koalicji uzgodnić kandydatury osoby, która pokieruje pracami Sejmu, będzie to oznaczać "ciężki kryzys polityczny" i "nie trzeba czekać na na następny, tylko zapytać się społeczeństwa". Większych problemów tutaj jednak być nie powinno. Zarówno LPR, jak i Samoobrona uznały prawo PiS do wskazania kandydata. Obaj koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli też poparcie kandydatury Wassermanna. Przeciwnie na tę kandydaturę "partyjnego marszałka" zareagowała opozycja. Do tego stopnia, że posłowie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego ogłosili nawet, że rozważą kandydaturę Zalewskiego, mimo że trudno ich posądzać, by faktycznie mogli zagłosować wspólnie z koalicją. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2007-04-25

Autor: wa