Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z komitetu do banku, z banku do "Juventuru"

Treść

Z pieniędzy Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej założono Bank Turystyki. Czy z banku transferowano pieniądze do "Juventuru", a także czy za pośrednictwem "Juventuru" przekazywano na podstawie "lewych" transakcji gospodarczych bankowe pieniądze osobom i spółkom powiązanym z lewicą - to najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu ustalić będzie chciała sejmowa bankowa komisja śledcza. Na przesłuchanie przed członkami komisji wezwany zostanie Wiesław Michalski ps. "Olsen", gangster, który w 1992 roku - jak twierdzi - prowadził liczne interesy z działaczami lewicy, m.in. z Aleksandrem Kwaśniewskim i Markiem Ungierem. - W tym tygodniu kończymy pracę nad sprawą Banku Śląskiego, zostało nam do przesłuchania kilka osób, w tym Marek Borowski, ale poświęcamy temu czas od środy do piątku i później zabieramy się za Bank Turystyki - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Adam Hofman (PiS), przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. banków. Jak ustalił "Nasz Dziennik", komisja śledcza na przesłuchanie zamierza wezwać m.in. byłego ministra finansów i byłego prezesa NBP Leszka Balcerowicza, prezesa "Bartimpexu" Aleksandra Gudzowatego, współzałożyciela Banku Turystyki Stanisława Komana i byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Jednak to dwie ostatnie osoby mogą odegrać najbardziej istotną rolę w wyjaśnieniu nieprawidłowości dotyczących powstania i funkcjonowania Banku Turystyki oraz prawidłowości przetransferowania za jego pośrednictwem pieniędzy z Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej zarządzanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Ta kwestia interesuje również lubelską prokuraturę apelacyjną prowadzącą dochodzenie w tej sprawie. Bank Turystyki powstał oficjalnie 20 lutego 1990 r. z inicjatywy Aleksandra Kwaśniewskiego i dzięki funduszom pozostającym w gestii kierowanego przez niego Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej. Przypomnijmy - Kwaśniewski pełnił funkcję przewodniczącego komitetu od 23 października 1987 r. do 18 czerwca 1990 roku. W jego dyspozycji znajdowały się środki publiczne rozmieszczone w trzech funduszach: Państwowym Funduszu Młodzieży, Centralnym Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej i Centralnym Funduszu Turystyki i Wypoczynku. Zgromadzone w nich pieniądze nie były małe - w 1989 r. na koncie Centralnego Funduszu Turystyki i Wypoczynku znajdowało się 80 mln USD, 10 mld zł w gotówce i 30 mld zł w obligacjach. Pod koniec 1989 r. Kwaśniewski uzyskał zgodę wiceministra finansów Marka Dąbrowskiego na przekształcenie CFTiW w Bank Turystyki. 20 lutego 1990 r. sporządzono akt notarialny spółki. W imieniu Skarbu Państwa (który objął 25 proc. udziałów) akt podpisał Kwaśniewski. Prezesem banku został dyrektor Departamentu Ekonomicznego Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej Stanisław Koman, bliski współpracownik Kwaśniewskiego. - Interesują nas operacje, które zaowocowały utworzeniem Banku Turystyki z pieniędzy komitetu, i sposób transferowania tych środków - przyznaje w rozmowie z nami jeden z członków sejmowej komisji śledczej. Jak się dowiedzieliśmy, komisja śledcza będzie chciała zapytać byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego m.in. o transakcję, do jakiej doszło z jego inicjatywy 18 czerwca 1990 roku. W ostatnim dniu urzędowania Kwaśniewskiego na stanowisku prezesa Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej przelano 25 mln dolarów. Tych środków nie zużyto jednak na szeroko rozumiane inwestycje w strukturę Banku Turystyki. Koman, wówczas prezes banku, umieścił te pieniądze w Banku Rozwoju Eksportu, dzięki czemu Bank Turystyki mógł cieszyć się zyskiem sięgającym 2,5 mld zł rocznie. Tyle że cała transakcja była sprzeczna z obowiązującymi wówczas przepisami prawa bankowego. Michalski opowie o "Juventurze" Swoistym czarnym koniem śledztwa prowadzonego przez sejmową komisję może okazać się Wiesław Michalski, aresztowany przed kilkoma tygodniami przedsiębiorca-aferzysta. W świecie przestępczym bardziej znany pod pseudonimem "Olsen"; w strukturach polskiej przestępczości zorganizowanej zaliczany był do grupy kilkunastu najbardziej wpływowych osób. Jako 35-latek zajmował 10. pozycję na liście 100 najbogatszych Polaków, a swoje interesy - czego bynajmniej nie ukrywał - robił, jak twierdzi - dzięki kontaktom i powiązaniom z ludźmi lewicy, m.in. Markiem Ungierem i Aleksandrem Kwaśniewskim. - Zależy nam na zeznaniach Wiesława Michalskiego. Mamy nadzieję, że wyjaśnienia człowieka, który prowadził "biznes" z "Juventurem", pomogą nam ustalić, czy środki z Banku Turystyki nie były wykorzystane przy nieprawidłowościach w "Juventurze" - tłumaczy przewodniczący bankowej komisji śledczej. 10 sierpnia 1989 roku KC PZPR wydał decyzję, w której postulowano rozwijanie działalności gospodarczej partii poprzez aktywizację partyjnych spółek branży turystycznej i hotelarskiej. W grudniu 1989 r. Komitet ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej zawiązał ze Związkiem Socjalistycznej Młodzieży Polskiej spółkę "Juventur" SA. Udział kapitałowy komitetu miał wynosić 500 mln zł, co stanowiło w chwili założenia spółki równowartość 100 tys. USD. Kilka miesięcy później w celu objęcia akcji "Juventuru" dokonano przelewu na konto tej spółki równowartości 100 tys. USD. W tym czasie kurs dolara wzrósł i w efekcie do spółki, w której prawie 90 proc. głosów posiadało ZSMP, wpłynęło nie 500 mln zł, ale 945 mln złotych. Nieprawidłowości nie brakowało Posłów będzie interesować przede wszystkim, czy za pośrednictwem Banku Turystyki, w którym udziały miał Skarb Państwa, nie transferowano pieniędzy Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej do "Juventuru", a następnie poprzez nomenklaturowe spółki do osób prywatnych powiązanych z postkomunistyczną lewicą. A o takich transakcjach w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mówił właśnie Wiesław Michalski, który jesienią 1992 r. kupił od "Juventuru" za 1,5 mld starych złotych wrocławski hotel Dwór Wazów. Wcześniej, jak twierdzi, wręczył Markowi Ungierowi, wówczas prezesowi "Juventuru", pół miliona dolarów łapówki. Jednak zdaniem Michalskiego była to tylko zaliczka - drugie pół miliona dolarów miało zostać wręczone tuż po podpisaniu umowy o utworzeniu spółki "Juventur Hotele - Michalski Dwór Wazów. W ten sposób Michalski stałby się współwłaścicielem wszystkich juventurowskich hoteli utworzonych za pieniądze Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej. Do zawiązania takiej spółki jednak nie doszło; dziś Kwaśniewski zaprzecza jakimkolwiek kontaktom z Michalskim, również Ungier twierdzi, że w całej umowie pomiędzy "Juventurem" a Michalskim nie było ze strony "Juventuru" żadnych nieprawidłowości. Tyle że w rzeczywistości były aż nazbyt liczne: W czerwcu 1993 r., stojąc na czele zarządu "Juventuru", Ungier wprowadził w błąd sąd gospodarczy, poświadczając nieprawdę, jakoby do kasy spółki wpłynęło 1,3 mld starych złotych na pokrycie 4208 akcji. W 1996 r. syndyk masy upadłościowej Maciej Pasek w składanych w prokuraturze wyjaśnieniach zeznał, że nowej emisji akcji "Juventuru" w ogóle nie opłacono, czyli że zarząd spółki kierowany przez Marka Ungiera zarejestrował fałszywe podwyższenie kapitału. 27 kwietnia 1998 roku prokuratura postanowiła o przedstawieniu Ungierowi zarzutów, jednak jednocześnie "zapomniano" go przesłuchać i odwlekano sprawę, aż doszło do przedawnienia. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2007-06-19

Autor: wa

Tagi: kwasniewski ungier juventur